Jestem groźnym bandytą,
ściganym przez praworządność III RP

     Mój konflikt z praworządnością policyjno - sądową trzeciej Rzeczypospo- 
litej zaczął się 9.10.2021 roku, kiedy w piękny, jesienny dzień, jadąc rowerem 
na działkę, z postanowieniem popływania w bystrej Rawce, zostałem najechany
przez nieuważnego sąsiada, kierującego dostawczym Fordem Transitem. (Opis 
tego zdarzenia i związanej z nim procedury policyjno - sądowej, zamieściłem 
na tym blogu.) Nie mając tak dobrych przywilejów, jak mój sąsiad - kierowca 
W., ani w skierniewickiej policji, ani w łódzkich sądach, oczywiście uznany 
zostałem sprawcą zdarzenia i skazany na zapłacenie ponad 3000,- zł kary i 
kosztów sądowych, ponieważ walczyłem do końca. Zapaciłbym, dla świętego 
spokoju, nakazowe 300,- zł, ale tego, w jak prymitywnie haniebny sposób, 
Komendant Miejskiej Policji w Skierniewicach, niejaki insp. Wojciech Dworak,
zaskarżył mnie do sądu, godność człeka uczciwego znieść nie mogła. 
     Siedemdziesięcioletni starzec, który cudem uniknął śmierci pod kołami 
ciężarowego Forda sąsiada, wprawdzie karateka, ale z czasów, gdy już jego 
sensejowie nie żyją, do wypadku sprawniejszy, niż niejeden dwudziestolatek; 
okpiwający esbeków, działając w podziemiu, podczas stanu wojennego; miałby
się łatwo poddać prymitywom policyjno - sądowej "praworządności" III RP? 
Nie wiem dlaczego chcą mnie zamknąć. Od zakończenia sądowej batalii, po 
przeczytaniu wyroku mnie skazującego, nie odbieram żadnej korespondencji 
do mnie kierowanej listami poleconymi. W ten sposób siedemdziesięcioletni 
dziadek przedłużyłem sobie życie o 2 lata, wprawdzie z podwyższonym 
ciśnieniem, ale bez zawału, udaru, albo krwi zalania. 
     No, niech mnie zamkną! Będą mieli wielką satysfakcję, skutego i pobitego 
starca wlec do "suki", na oczach jego sąsiadów. Będzie to ogromnie ciekawy 
sprawdzian, jak zareagują sąsiedzi, dobrzy chrześcijanie: "Patrzcie, tyle lat 
żyliśmy w pobliżu groźnego przestępcy!"? Znając rodaków obyczaje, raczej na 
mnie doniosą, niż się ulitują. Rozumiem, że wkurzać ich może dobijanie się 
policji dniami i nocami do zaryglowanych drzwi mojego mieszkania. Zapewne 
w końcu znajdą na mnie sposób. 
 
Zbigniew M. Kozłowski 
 
     Znależli: 21.03.2024, nagabywany 
telefonicznie przez skierniewicką 
policję, mój syn zapłacił żądane 
300,- zł, wbrew mojemu sprzeciwowi. 
Przecież tak marną karą "nadzwyczajna 
kasta" okręgu łódzkiego się nie 
zadowoli.