Marsz 1000-lecia Korony Polski  (7)

     Trafiłem min. na Krzysztofa Bosaka odpowiedzi na pytania z sali i kierun-
kowe organizatora Konferencji Prawicy Wolnościowej, Tomasza Sommera: 
"Kiedy prawica (Konfederacja) przejmie władzę i jak zamierza ją utrzymać?" 
Kiedy - nie wiadomo - padła odpowiedź. Jak utrzymać - stworzyć kadry 
(posłuszne?). No bo co mógł odpowiedzieć? Jeszcze 10 lat temu takie pytania 
wywoływałyby ironiczny śmiech rządzącej lewackiej oligarchii pookrągłosto-
łowej. W 2025 roku nie jest to już tak nieprawdopodobne, aczkolwiek jeszcze 
mało realne. Ma rację Bosak, nie ma szans (przynajmniej w przewidywalnym 
czasie) na zmianę sytuacji w Polsce i Polski na międzynarodowej arenie. Ma 
rację, bo wie, że jedynie rewolucja w myśleniu Polaków może coś zmienić. 
Absolutnie - wyjście z Unii Europejskiej i wymiana "popisowych" elit! Skoro 
nie ma szans ani na jedno, ani na drugie, pozostaje pudrowanie niemieckich 
wrzodów na polskim tyłku i nawannianie smrodu francuskimi perfumami. Tyle 
się ostało dumy po koronacji sprzed tysiąca lat niejakiego B. o pseudonimie 
"Chrobry". 
     Formalista, wicemarszałek Bosak zapowiada złożenie skargi do bodna-
rowskiej prokuratury, na Trzaskowskiego, jego sztab i TVP w likwidacji, za 
cyrk, urządzony z wyborczej debaty w Końskich. To tak, jakby do capo Cosa 
Nostra skarżył się na przestępcze działanie kartelu sycylijskiej mafii, licząc na 
sprawiedliwe rozpatrzenie. Z tą różnicą, że prędzej spodziewać się można 
sprawiedliwości od syndykatu Cosa Nostra, niż bodnarowskiego sądu. Ewiden-
tnie zakałapućkał się pan Krzysztof w formalnościach wicemarszałkowskich, 
tracąc realny osąd sytuacji. 
     Spodobała mi się wypowiedź (wymsknięcie?) Marszałka Szymona Hołowni,
podczas kabaretu debaty 11.04.2025 o dominacji osobników ze średnim 
wykształceniem. Osobników z mózgami niezlasowanymi przez indoktrynację 
na postkomunistycznych uczelniach. Co oferują Polakom Nawrocki i Trzas-
kowski z tytułami "dr"? Jeden - kontynuowanie służalczości wobec Żydów i 
Ukraińców; drugi - euroland przywiślański, podległy Niemcom. Niedoktorski 
umysł Jakubiaka wciąż zdaje się pracować logicznie. Bosaka, oszlifowany 
wprawdzie marszałkowskim sznytem, nadal daje nadzieję na logiczne myślenie.
Hołownię być może obrobiliby we dwóch w odpowiednim kierunku. Jedno jest 
pewne: na elity, wykształcone na polskich uczelniach, szczególnie na kierun-
kach prawniczych, na uczonych doktorów i profesorów, w naprawie Polski 
liczyć nie podobna. Gruntowną naprawę Rzeczypospolitej należałoby rozpo-
cząć od dekomunizacji uczelni. Czy jest w tym państwie moc, która podejmie 
się weryfikacji kadr naukowych? Już słyszę wściekły bulgot niecenzuralnych 
wyrażeń, dobywający się z gronostajowych kołnierzy, magnificenckich gardeł 
najwyższej kultury. 
     Po niedzielnych prelekcjech Brauna i Michalkiewicza, wysłuchanych za 
pośrednictwem osławionego Youtube'a, wniosek nasuwa mi się taki: oby XVI 
Konferencja nie okazała się kolejnym "kółkiem graniastym" polskiej prawicy, 
ostatnim przed przymusowym odizolowaniem od reszty społeczeństwa, co 
słusznie przypuścił Grzegorz Braun, w swym krótkim wystąpieniu. Absurdal-
nym, no bo jak można żyć bez PiT-u? (Następnego dnia, udał się do Oleśnicy, 
napiętnować osobiście i w ramach poselskiej interwencji Romana Fritza, 
osławioną lekarkę, Gizelę Jagielską, zapaloną "aborcjonistkę" vel "aborterkę".)
Konferencja, gromadząca wciąż tych samych "przekonanych" i znikomą ilość 
przekonująca; na tyle marginalna i niemedialna, że nie zasługiwała na uwagę 
Sławomira Mentzena, kandydata na prezydenta RP. Bardzo interesującym był 
wywiad Piotra Szlachtowicza z Pawłem Lisickim, promujący książkę "Mit 
starszych braci w wierze", autorstwa naczelnego redaktora tygodnika "Do 
Rzeczy". Polaka - katolika, ale ignoranta teologiczno-ewangelicko-ekumenicz-
nego szokować musi drobiazgowo uzasadniona krytyka dogmatów św. Jana 
Pawła II, ewidentnie projudaistycznych i stawiających katolików w postawie 
służebnej wobec Żydów. Nie dziwi natomiast krytyczny osąd duchowieństwa 
katolickiego, poza nielicznymi wyjątkami - milcząco przyzwalającego na 
postępującą likwidację państwa i kościoła, niczym osiemnastowieczni hierar-
chowie, z naszym nieocenionym poetą na czele, nie rozważając postawy, 
tragicznie zmarłego, ówczesnego biskupa wileńskiego. Zdecydowanie brakuje 
dziś Polakom mocarnego zawołania, kierującego na właściwą drogę patrio-
tycznej cnoty: "Niech Zstąpi Duch Twój...!". 
 
Zbigniew M. Kozłowski  kwiecień 2025