Wołyń Pamiętamy!!! (1)

     Było jednym z haseł, skandowanych podczas Marszu w 78 rocznicę ludobój-
stwa, dokonanego na Polakach przez Ukraińców. "
Cała Polska antybanderow- 
ska!!!
" - inny okrzyk, jaki wielokrotnie rozbrzmiewał, pomiędzy warszawskimi 
kamienicami, dobywając się z gardeł tysięcy uczestników demonstracji. Wykrzy- 
kiwałem również, zdając sobie sprawę z symboliki tych słów. Przecież nie cała 
Polska jest antybanderowska. Już na wstępie, pod pomnikiem Kopernika, współ- 
organizator manifestacji, Robert Bąkiewicz - prezes Stowarzyszenia Marsz 
Niepodległości - oznajmił, że samochód nagłaśniający nie pojedzie, ponieważ 
prezydent Warszawy p. Rafał Trzaskowski nie wyraził na to zgody. Było jednak 
dostatecznie dużo gardeł, by pamięć ukraińskiego ludobójstwa słyszana była w 
odległym stołecznym ratuszu. Uczestnicy Marszu podpisywali petycję do rządzą- 
cych Warszawą o wyrażenie zgody na postawienie, na wojskowych Powązkach, 
pomnika upamiętniającego martyrologię narodu polskiego, poniesioną z rąk przod-
ków obywateli dzisiejszej, banderowskiej Ukrainy. Oczywiście podpisałem 
petycję, mając świadomość, iż takiej zgody radni nie wyrażą. Dodajmy, że wielką 
pomocą ukraińskie jednostki militarne przysłużyły się żołnierzom Wehrmachtu i 
SS, w dławieniu powstania warszawskiego. Wyjątkowym okrucieństwem przewyż-
szały nawet Niemców. Doliczono się ponad trzystu sposobów, jakimi Ukraińcy 
mordowali Polaków, podczas rzezi w latach II wojny ś. Okrucieństwo, porówny- 
walne do mordów etnicznych, dokonywanych obecnie przez prymitywne ludy 
Afryki, Azji, bądź Ameryki Południowej. W dzisiejszej Ukrainie panuje gloryfika- 
cja tamtych bestii z UPA. Stawiane są liczne pomniki Bandery, Szuchewycza i 
innych zbrodniarzy, a wszyscy rządzący trzecią RP uznają Ukrainę za kraj nam na 
tyle przyjazny, by tworzyć wspólne wojska i promować usłużnie do NATO i UE. 
Ewidentnie politycy III RP należą do tej części Polski, która nie jest antybanderow-
ska. 
     Nie było na Marszu żadnego z polityków, których spodziewać się należało. Nie
było też żadnego wybranego i popieranego przez większą część społeczeństwa 
polskiego. Był jeden były poseł - Jan Klawiter, z Akcji Katolickiej. Czy wniosko- 
wać stąd należy, iż tylko nieliczni Polacy chcą pamiętać o Wołyniu? Na pewno nie
należy do nich min. Gliński, w rządzie Morawieckiego, finansujący (z naszych 
podatków) ukraińskich, nazistowskich publicystów, rezydujących w Polsce. 
Doprawdy, trudno z tym się pogodzić. Trudno pogodzić się ze sprowadzaniem do 
Polski, przez żydowskiego premiera, milionów obywateli nacji, wrogich Polakom. 
W jakimś, zapewne konkretnym celu, piątą kolumnę tu tworzy. 

Opracował i zdjęciami opatrzył:  Zbigniew M. Kozłowski  lipiec 2021 
Powyżej: Pani Irena, rodem z Wołynia
Poniżej: Pani Teresa, rodem z Podola