Do: Redakcja Warszawskiej Gazety
Współczuję, szczerze współczuję Redakcji Warszawskiej Gazety zasądze-
nia przez "nieazależne, polskie" sądy tak wysokiej kwoty do zapłacenia
właścicielom mediów, wrogich "wolności słowa". Niegdyś nabywałem i
odczytywałem w całości każdy numer Warszawskiej Gazety. Od 2022 roku
czynię to bardzo sporadycznie.
Po niesprawiedliwym, jak twierdzę, osądzeniu mnie i skazaniu 7.11.2022 r.
prawomocnym wyrokiem przez skierniewickiego i łódzkich sędziów:
Krzysztofa Kotynię, Lidię Siedlecką, Grzegorza Gałę, wystosowałem List
Otwarty do ówczesnego Wiceministra Sprawiedliwości, Pana Sebastiana
Kalety. List ten rozesłałem drogą mailową do wielu adresatów, min. do Pani
Redaktor Barbary Brodackiej-Falzmann, na adres:
redakcja@warszawskagazeta.pl . W Liście Otwartym i korespondencjach
wyszczególniłem wiele niewłaściwości w błędnych, bądź kłamliwych zezna-
niach świadków i "poszkodowanego" W., który najechał mnie samochodem
ciężarowym Ford Transit. Wykazałem 5 błędów, zawartych w opinii Biegłego
Sądu Rejonowego w Łodzi, mgr. inż. Krzysztofa Kołodziejczyka, wykonanej
na polecenie sędzi Siedleckiej. Sędziowie odrzucili wszystkie moje wyjaśnie-
nia, cedując na mnie całą winę i sprawstwo zdarzenia komunikacyjnego. Sędzia
Siedlecka, po trzykrotnym upomnieniu, wręcz bezczelnie zagroziła ukaraniem
mnie za próby ustosunkowania się, w wygłaszanej konkluzji, do zeznań świad-
ków i "poszkodowanego" kierowcy, uniemożliwiając tym skuteczną obronę.
W Liście Otwartym zapowiedziałem, że dobrowolnie nie zapłacę zasądzonych
kwot (ponad 3 tys. zł), uznając to jako formę obywatelskiego nieposłuszeń-
stwa/protestu, wobec niesprawiedliwego wyroku, zasądzonego na podstawie
tendecyjnie mnie obciążającej interpretacji materiału procesowego. Na popar-
cie moich wywodów, wszystkim adresatom Listu Otwartego przesłałem, w
zaufaniu, linki do katalogów, zawierających komplet fotokopii dokumentacji
Sądu Rejonowego w Skierniewicach, o sygnaturze II W 707/21.
Żenująco miałkiej jakości treść oskarżenia, skierowana do sądu przez
Komendanta Miejskiego Policji w Skierniewicach, insp. Wojciecha Dworaka,
skłoniła mnie do przeciwstawienia się tendencyjnie i nieudolnie spreparowa-
nym dowodom. Podczas toczącego się postępowania sądowego, 9.06.2022 r.
wystosowałem pismo do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, o
spowodowanie kontroli stanu bezpieczeństwa dróg rowerowych w mieście
Skierniewice oraz wiedzy i umiejętności miejscowej policji w wyjaśnianiu
zdarzeń i wypadków komunikacyjnych. Wkrótce po otrzymaniu odpowiedzi na
tą petycję (oczywiście, moje uwagi zostały oddalone, jako niesłuszne i nieuza-
sadnione), 2,5 km od miejsca, gdzie cudem uniknąłem śmierci w wyniku
potrącenia, na pobliskiej ulicy Skierniewic, inny kierowca dostawczego busa
(podobno Ukrainiec) potrącił dwie młodociane rowerzystki, zabijając je. Nie
wiem czy poniósł jakiekolwiek konsekwencje. Jestem zbulwersowany
kompletną ignorancją i beznadziejnym postępowaniem skierniewickiej policji,
dowodzonej przez insp. Wojciecha Dworaka.
Analiza krytyczna materiału procesowego, dokonana przez sędziów, wyro-
kujących w mojej sprawie i przypisanie mnie winy na podstawie dowodów,
świadczących o winie "poszkodowanego" kierowcy, ewidentnie konfabulują-
cego w zeznaniach; tendencyjnych i rozbieżnych wypowiedziach świadków,
szczególnie nieprawdopodobnych świadka rzekomo bezpośredniego; młodych
policjantek, cierpiących na dziwną w ich wieku amnezję; to wszystko uprawnia
mnie do wyrażenia opinii, że stan umysłowy "nadzwyczajnej kasty" polskiej
praworządności oraz jej obiektywizm zawodowy osiągają poziom bezmyślności
cepa i młota. A może jestem w błędzie - może znakomite wykształcenie,
zdobyte na polskich, "świetnej" jakości uczelniach prawniczych, zostało
zweryfikowane przez praktykę w zaraźliwie skorumpowanej polskiej prawo-
rządności. Może to Wy macie rację, odsądzając sędziowską kastę od uczci-
wości i bezstronności, przypisując niesprawiedliwość, niegodziwość i tenden-
cyjność wyrokowania, co wywnioskować można z Waszych artykułów,
publikowanych w numerze 11 WG, jaki nabyłem 16.03.24 r.
Nie jestem w stanie sprawdzić pogłosek o tym, że syn kierowcy W., który
mnie najechał, był wówczas policjantem Komendy Miejskiej Policji w Skier-
niewicach, ani ich koneksji z komisarzem unijnym, niegdyś sędzią w sądzie
skierniewickim (zbieżność nazwisk?). Z MSW, kierowanego przez Ministra
Kamińskiego, przynajmniej otrzymałem informację o nadaniu obiegu służbo-
wego mojemu pismu. Od ministra Kalety, ani żadnego z pozostałych adresa-
tów mojego Listu Otwartego nie otrzymałem nawet potwierdzenia, tak jakby
maile w ogóle nie dotarły. Od Redakcji Warszawskiej Gazety, ani red. Barbary
Brodackiej-Falzmann także żadnej odpowiedzi dotąd się nie doczekałem.
Zwracam się do Państwa ponownie, sygnalizując, że skancerowana polska
praworządność obciąża polską politykę, ale przede wszystkim pośrednio
zagraża zdrowiu i życiu obywateli III RP (zostałem przez sąd pozbawiony
możliwości dochodzenia odszkodowania powypadkowego, umożliwiającego
rehabilitację doznanych urazów; sądowe niesprawiedliwe wyroki wywołały u
siedemdziesięciolatka dodatkowe, poważne schorzenia zdrowotne).
Współczując Państwu dotkliwego finansowego poszkodowania, przekazał-
bym Wam jakąś kwotę pomocową, sam jednak oczekuję egzekucji komorni-
czej, a mogę spodziewać się również kwoty sześciocyfrowej, jeśli mój dług
sądowy, wraz z kilkuletnimi odsetkami zostanie odsprzedany agresywnej firmie
windykacyjnej (na starość mogę zostać osobą bezdomną). Znając z autopsji
stronniczość, tendencyjność i tzw. "polityczną poprawność" polskich sędziów,
spodziewać się mogę także dotlkiwych sankcji karnych, związanych z
publikacjami, zamieszczanymi na mojej stronie:
http://www.turp.cba.pl/blog.html
gdzie otwarcie wypowiadam się m.in. na temat antypolskiego postępowania
obywateli polskich obcej narodowości. Wszak cenzura znakomicie odżywa,
wraz z ekspansją unijnego komunizmu. Na wymienionej stronie zamieściłem
kopie Listu Otwartego oraz korespondencji (także niniejszej, skierowanej do
Redakcji WG), związanych z opisaną tu procesową gehenną.
W załączeniu przesyłam kopię listu do Pani red. Barbary Brodackiej-Falzmann.
Łączę Wyrazy Szacunku i nadzieję wytrwania Redaktorów Warszawskiej
Gazety w ujawnianiu i krytykowaniu zgnilizny praworządności III RP.
Z poważaniem: Zbigniew M. Kozłowski
Dnia 17.03.2024

