"Talmud o gojach"  (22)

     Zaskakująco wiele antyżydowskich synodów odbyło się w historii Polski, 
począwszy od XIII w. W książce wymienione są w kolejnych latach, w nastę- 
pujących miejscowościach: Poznań 1264, Wrocław 1267, Danków k. Często- 
chowy 1267, Buda (współny dla Polski i Węgier) 1279, Kalisz 1420, Piotrków 
Trybunalski 1557, Warszawa 1561, ponownie Piotrków Tryb. 1589, Chełm 
1604 i 1624, Poznań 1642, Płock 1643, Wilno 1685, Kraków 1711, Poznań 
1720, Przemyśl 1723, Płock 1733, Wilno 1744, Chełmno 1745, Lwów 1762, 
Kijów 1762. 
     Wprawdzie Kijów już od roku 1667 należał do Rosji, ale kościelnie die- 
cezja kijowska ze stolicą biskupią w Żytomierzu należała do Polski aż do jej 
rozbiorów - synod zatem w tej diecezji odbyty wskazuje na plagę żydostwa, 
która niszczyła przerażająco Królestwo Polskie... 
     Z uchwał i przestróg synodalnych przebija się głos grozy, upominający 
naród przed zgubą. Niestety ci, którzy mieli władzę wskutek przekupstwa 
popadali w zależność od żydów, głosu kościoła nie słuchali i sprowadzili na 
siebie i na cały naród straszne klęski, zgubę państwa i niewolę narodu. W 
zestawieniu traktatu o sztadlanach z orzeczeniami synodalnymi pojmiemy 
grozę niebezpieczeństwa żydowskiego i musimy przyjść do przekonania, że 
żaden naród, mający większy procent żydów nie wytrzyma tej trucizny i 
upaść musi. 
     Jeśli żydzi zarzucać nam będą, że powołujemy się na dawne czy średnio- 
wieczne przepisy i prawa, że dzisiaj są inne czasy i inne warunki, to im 
odpowiemy, dlaczego oni żyją i postępują według Talmudu, który jest jeszcze
starszy, dlaczego zachowują nawet zwyczaje pochodzące z czasów pobytu na 
pustyni, dlaczego upierając się przy barbarzyńskim uboju rytualnym, który 
nie ma żadnych podstaw w Biblii, twierdzą, że pochodzi z prawa niepisane- 
go, które Pan Bóg podał na ucho Mojżeszowi i dowodzą, że żaden ich przepis
religijny nie może być zmieniony? Ponieważ żydzi uważają Talmud za 
"kodeks religijno-prawny", wobec tego i wszystkie przepisy Talmudu muszą 
uważać za obowiązujące, bo jak zapewniał Mateusz Mieses, Talmud jest to 
"kodeks specyficznie religijny", a "pogląd na wieczność rytuału żydowskie- 
go, na niezmienność przepisów judaizmu, cytuje też Talmud", dlaczegoż 
więc wobec tego nasze prawa i przepisy nie mogą być z dawnych wieków 
wzięte? Czyż nasze ustawodawstwo Kościelne ma być gorsze od talmudycz- 
nego żydowskiego? 
     Ponieważ zaś żydzi w swej złości i przewrotności nie tylko pozostali 
takimi samymi, jakimi byli w dawnych wiekach, ale przez komunizm stali 
się stokroć jeszcze gorszymi i niebezpieczniejszymi, dlatego też i prawa z 
dawnych wieków potrzeba wskrzesić, odnowić i przeciw nim stawać, dla 
własnej samoobrony, dla ratowania od zguby Kościoła i państwa. 
     Te, a nie inne względy kierują nami w walce z żydostwem. Walkę tę 
opieramy na podstawach chrześcijańskich, kościelnych, katolickich i naro- 
dowo samozachowawczych, nie chcąc dopuścić do tego, co wskutek bez- 
czynności i miarodajnych czynników stało się z Kościołem i państwem w 
Rosji i w Hiszpanii, 
     Dziś, jeszcze tragiczniejsze tego przykłady możemy podać: Ukraina, Liban, 
Palestyna. Historia powszechna dowodzi, iż mieszanie się kultur nie sprzyja 
stabilizacji, ani pokojowi, a wręcz powoduje konflikty. Jakiś zbrodniczy cel 
przyświecać musi intencjom żydowskich miliarderów rodu Soros, finansują- 
cych napływ wielkiej ilości egzotycznych migrantów do Europy, dokonywany 
za zgodą niemiecko-lewackiego syndykatu, rządzącego Unią Europejską. 
     Łapownictwo było widocznie bardzo rozpowszechnione w dawnej Polsce, 
bo i biskupi w listach pasterskich i w synodalnych uchwałach wyrzucają 
magnatom i szlachcie, że pozwalają żydom na wszystko, że wszelkie ustawy 
i prawa idą w zapomnienie z zpowodu przekupstwa uprawianego przez ży- 
dów. Żydzi demoralizowali szlachtę przez łapownictwo i otrzymywali wolną 
rękę do wyzyskiwania ludu wiejskiego. Toteż jak mówi O. Gaudenty Pikul- 
ski, "jeśli według zdania cudzoziemca <<Polska jest piekłem wieśniaków>> 
to żydzi ze stroju i funkcji swojej, jak czarni diabli w tym piekle na arendach
i karczmach dopiekają ubogich wieśniaków". (Złość żydowska, Lwów 1758)

     Ziemiaństwo szczególniej ze względu na wspólne interesy z chłopem 
powinno się nim zająć, ułatwić mu dążność do handlu i rzemiosła, by ulżyć 
przeludnionej wsi, a skolonizować miasta i miasteczka, wprowadzając w nie 
zdrowy fizycznie i duchowo, element wiejski. Przede wszystkim zaś musi się 
jak najprędzej usunąć szkodliwy obecny system szkolny, który uniemożliwia 
kształcenie młodzieży wiejskiej, pozbawia zatem stan średni dopływu zdro- 
wego elementu polskiego, a ułatwia młodzieży miejskiej, a zatem przeważnie
żydowskiej dostęp do oświaty. Jest to zatem cios wymierzony w naród polski 
i państwo polskie, bo nadaje przywileje żydom. 
     System ten żydowski musi się jak najwcześniej usunąć, bo on przez 
utrudnianie kształcenia w szkołach średnich i wyższych prowadzi do depo- 
pulacji inteligencji polskiej, a zatem uderza w mózg narodu i państwa. 
     Rozważania na temat głębokiego kryzysu polskiego wymiaru sprawiedli- 
wości siłą rzeczy kierują się na ocenę niskiej jakości wykształcenia kadr 
"trzeciej władzy", czyli sędziów i prokuratorów, stanowiących niewątpliwie 
element inteligencji polskiej. Za upośledzenie polskich elit winą obarczamy 
zaborców i okupantów (nazistowskiego i sowieckiego), dokonujących ekstermi-
nacji najwartościowszego elementu polskiego społeczeństwa. Z przytoczonych 
wywodów księdza Trzeciaka wynika, iż szkolnictwo akademickie II RP dostar-
czało niezbyt wysoko wykształconych elit narodowości polskiej, naturalne zaś 
przywary nazbyt licznej wykształconej mniejszości żydowskiej poziom polskiej
inteligencji również obniżały. Sowieckie matryce dyplomów wyższych uczelni 
w PRL z rzadka przekraczały poziom przedwojennych matur. Głównym 
kryterium oceny była wówczas poprawność polityczna. W naturalny sposób 
przeniosło się to na jakość kształcenia na uczelniach III RP, zajmujących 
odległe pozycje w światowych rankingach. Kierunki reform szkolnictwa, 
czynionych po 13 grudnia 2023, sugerują, że w eurolandzie przywiślańskim 
elity o wysokiej klasie wykształcenia będą zbędne. Poziom polskiej inteligencji
wyznaczają panie: Nowacka, Holland, Jachira, Lempart, noblistka ukraińskiego 
pochodzenia.