Totalna targowica

     Rotmistrza Pileckiego skazał na śmierć kapitan Wojska Polskiego i Armii 
Krajowej, ppłk Ludowego WP Jan Hryckowian. Oskarżał - także były akowiec - 
mjr Czesław Łapiński. Majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę", pułkownika 
Stanisława Skalskiego i ponad stu innych żołnierzy podziemia niepodległościowe- 
go skazał na śmierć mjr Mieczysław Widaj, oficer lwowskiej AK. Podchorąży AK,
Wiktor Walczak ps. "Igor" wydał NKWD całe niemal kierownictwo skierniewic- 
kiego obwodu "Sroka", także swojego kolegę, bezpośredniego dowódcę. Abram 
Tauber, uratowany był przed niemieckim holokaustem i ukrywany przez akowców.
Kiedy przez sowietów został ustanowiony dowódcą posterunku UB w Chodlu, 
podstępem zwabił i własnoręcznie zastrzelił wszystkich partyzantów, którzy 
uratowali mu życie. Najbardziej odrażający przykład komunistycznego zdeprawo- 
wania podaje dr Janina Wieliczka - Szarkowa w książce "Żołnierze Wyklęci 
Niezłomni bohaterowie". Jerzy Vaulin vel Mar "Mewa", były akowiec i konfident 
UB, w PRL znany autor filmów dokumentalnych, 24 X 1946 zastrzelił dowódcę 
partyzantów NSZ, mjr. Antoniego Żubryda "Zucha" i jego żonę. W r. 1997 morder-
ca przekazał synowi Żubrydów list, w którym bezczelnie przyznał się do dokona- 
nej przez siebie zbrodni. Sąd III RP w Krośnie oczywiście umorzył sprawę o to 
zabójstwo. Na zapytanie syna dlaczego zastrzelił także matkę, Jerzy Vaulin 
odpowiedział: 
"Czy w związku ze śmiercią rodziców otrzymał pan od państwa 
odszkodowanie, bo jeśli tak, to powinien pan być mi wdzięczny i mi podzięko- 
wać"
. Żaden z prawniczych przestępców, dokonujących sądowych zbrodni na 
byłych towarzyszach podziemnej walki, nie był osądzony przez kolegów - sędziów 
III RP. Nie mogli być osądzeni sprawiedliwie, ponieważ system prawny III RP jest 
kontynuacją peerelowskiego, a sędziowie komunistycznie zindoktrynowani orzeka
ją w imię komunistycznej, nie - ludzkiej, sprawiedliwości.
     Kiedy płk Jan Mazurkiewicz, słynny "Radosław" z powstania warszawskiego, 
wezwał kolegów z AK do ujawnienia się, kapitan Stanisław Sojczyński "Warszyc" 
napisał w liście otwartym: 
"...Panie Pułkowniku, niech Pan wybije sobie z głowy i
niech Pan wytłumaczy czerwonym uzurpatorom, że będziecie nas kiedykolwiek 
wprowadzali w prawa obywatelskie przez amnestie i łaskawe przebaczanie nam"
W lutym 1945 pisał do por. Jana Rogólki "Grota": "Ale widocznie droga do 
prawdziwej wolności i szczęścia musi być aż tak ciężka. Im więcej najokropniej- 
szych tragedii przeżyjemy [...], tym prawdopodobnie mniej przykrych niespodzia-
nek doznamy w Niepodległej Polsce"

     Niepodległą Polskę zaprowadzali nam "czerwoni uzurpatorzy", po 44 latach 
"ludowej ojczyzny", utrwalanej poznańskim czerwcem, warszawskim marcem, 
trójmiejskim grudniem, Radomiem i Ursusem, stanem wojennym. Wszystko to 
było "dla dobra ludu pracującego miast i wsi". Pierwsze 25 lat III RP, to uwłasz- 
czanie nomenklatury, czyli niszczenie, przez tajnych współpracowników, wszyst- 
kiego co miało jakąkolwiek wartość. Po 70 latach "najokropniejszych tragedii" 
i "przykrych niespodzianek", kiedy zaświtała iskierka prawdziwej niepodległości, 
zmagać się musimy z unijnymi komisarzami, niczym "czerwonymi uzurpatorami", 
zmobilizowanymi przeciw nam, przez totalną opozycję. Chcą nas na siłę znów 
uszczęśliwić komunizmem, tym razem - zliberalizowanym, z dodatkiem islamu.
     Z rozkazu nr 1 "Warszyca" do żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego: 
"Walka z szumowinami i unicestwienie ich to wielka sprawa, to zagadnienie 
zapewnienia Polsce równowagi moralnej i ocalenia jej przed zgubą"
. Jak się 
okazuje, wszystkich szumowin zwalczyć się nie udało. "Bolki", donosiciele, 
zawsze wykwitną i znajdą chętnych odbiorców oraz hojnych sponsorów, czerwo- 
nych, bądź błękitnych.
 Nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy prawdopodobnie 
narodem świętym. Zawsze będzie pośród nas targowica. Była w XVIII wieku, XIX,
XX, jest także w XXI. Czy przyjdzie pora, że naród stanie się ponownie uległym 
wasalem którego z dwóch dominujących sąsiadów? Tak być może, jeśli naród 
zgłupieje, zapomni historii, ponownie uwierzy w obłudne obietnice i wybierze 
sprzedajną władzę targowicy XXI w., czyli - totalnej opozycji. Po 17 września 39, 
nadal mamy problem z sąsiadami: tradycyjnie z Rosją, pod czerwoną dyktaturą, 
tęczowymi tym razem Niemcami i jak zwykle - czernią Ukrainy.

     Totalna opozycja zasiała wśród mieszkańców całej Europy niepokój o to, że 
nazistowska Polska dąży do wywołania wojny z Rosją i Niemcami, tak jak w 
39 - tym. Dziwią się tylko, dlaczego w polskich obozach znów chcemy mordować 
Rosjan i Niemców, a nie chcemy Żydów i afrykańskich uchodźców. Wątpię, by 
przestali się dziwić, przeczytawszy książkę Wieliczki - Szarkowej. Do świado- 
mości Europejczyków łatwiej bowiem dociera obłudna propaganda niemiecka 
i rosyjska, niż najdokładniejsza prawda, opisana w polskiej książce. Hitleryzm i 
stalinizm potrafiły wyzwalać w narodach: niemieckim, rosyjskim, jak i podbitych, 
najgorsze, odhumanizowane instynkty. Bez rozpętania wojny, przez oba totalita- 
ryzmy, nie było by żołnierzy wyklętych, holocaustu, Katynia, ani ludobójstwa na 
Wołyniu. Totalni opozycjoniści nie powinni czytać tej książki, bowiem już grożą, 
surowymi wyrokami, przyzwoitym Polakom a totalitarnej władzy jeszcze nie mają 
i oby nigdy jej nie mieli.

Zbigniew M. Kozłowski