dr Joanna Wieliczka-Szarkowa
Wyd. AA Kraków 2011
Czarna Księga Kresów
(3)
... profesor Antoni Urbański poświęcił rozgromionym dworom na Kresach
cztery książki: Z czarnego szlaku i tamtych rubieży, Podzwonne na zgliszczach
Litwy i Rusi, Memento kresowe i Promemoria. Przy każdym z kilkuset domów
pisze: "rozgromiony", "rozgrabiony", "spalony", "zostały pogorzele", "zostało
puste uroczysko".
"Dwór rozgromiony - to znaczy, że bolszewicka zaraza pastwiła się nad
biednym drogim dworem. Nieprzeliczone mrowie żołdactwa i chłopów, wyjąc
i klnąc, wpada do domu i poczyna się orgia, szalony zamęt, rujnacja. Wnet
wszystkie pokoje są zapchane gawiedzią i tłuszczą. Rozlega się wycie drabów -
"mohylników" i straszny łomot wywracanych mebli, zbitego szkła, ściągniętego
z firankami gzymsu. W plugawych rękach coraz więcej grabionych i wynoszo-
nych rzeczy. Pijany, cuchnący motłoch jedne rzeczy grabie, inne kłuje bagne-
tami i rąbie. Mrowie pastwi się nad pamiątkami. Wnet wszystko zdeptane i
splugawione. Okna potłuczone, kawałki mebli i spopielonego papieru rozrzuco-
ne po ziemi, ze sprzętów - kłaki, z książek i albumów - strzępy, ze ścian patrzą
portrety próżnią wystrzelonych źrenic i grozą śmierci." "Zostają szkielety
budynków, podobne do osmalonych trupów, śród pogorzeli i zwalisk nocą snują
mary - wszystko sprofanowane, sponiewierane. A ileż razy gospodarze domów,
co strzegli swych kątów do ostatka - zostali przez tę tłuszczę zabici, zmasakro-
wani." A. Urbański, Pro memoria, Warszawa 1929.
"Bolszewicka zaraza" niszczyła nie tylko polskie Kresy. W 1944-5 kontynuo-
wała swoje dzieło, niszcząc resztę Rzeczypospolitej, wraz z dzisiejszymi
"Ziemiami Zachodnimi", Śląskiem, Warmią i Mazurami. Obecnie, wprawdzie już
nie sowiecka, a - unijna "bolszewicka zaraza" rozpoczyna od zachodu dzieło
niszczenia Polski. Wspomagają ją dzielnie rządzący nami Niemcy i Żydzi. Gdyby
w Polsce uczono uczciwie historii, każdy dorosły obywatel wiedziałby co przyno-
sił Polakom sowiecki żydokomunizm: okrutną śmierć, zniszczenie, Sybir, więzie-
nie, gospodarczą ruinę. Odsyłam do rozdz. 8 "Stracone bezpowrotnie - kresowi
Polacy za granicą ryską", omawianej książki, z którego poniższy cytat.
"Profesor Uniwersytetu Harvarda, Terry Martin, na podstawie
udostępnionych po 1991 roku archiwaliów NKWD stwierdził, że Polacy byli
najbardziej prześladowaną grupą narodowościową w Związku Sowieckim.
Spośród 681 tysięcy egzekucji wykonanych przez NKWD w latach 1937-1938 w
ramach Wielkiej Czystki, 247 tysięcy było wynikiem operacji przeciwko
"wrogim" narodowościom. Polacy zostali w tej grupie szczególnie wyróżnieni,
gdyż byli najkonsekwentniej rozstrzeliwani. W Leningradzie spośród 50 tysięcy
aresztowanych Polaków rozstrzelano 79 procent. Jak obliczył Martin, Polacy
byli w latach Wielkiej Czystki zabijani 31 razy częściej niż przedstawiciele
innych grup narodowościowych w tym mieście." Pierwszy naród ukarany:
świadectwa Polaków z Leningradu, oprac. H Głębocka "Arcana" 2005.
"Po zwycięskim w r. 1920 odparciu najazdu my, zwycięscy, zawarliśmy z
pokonanym wrogiem pokój, o jakim dotychczas nie słyszano w historii. Stanęliś-
my przed nim, jako strona pobita, uniżenie o zmiłowanie żebrząca. Komisarze
bolszewiccy, w słusznym przeświadczeniu, że Polska zażąda przesunięcia
granic swoich aż po Berezynę i Dniepr, nakazali ewakuowanie całego ruchome-
go majątku z całego obszaru Olszy i Smoleńska, my zaś ku ich zdumieniu,
zamiast zatrzymać przy sobie zagarnięte przez nas i do nas garnące się obszary,
oddaliśmy im na pastwę i śmierć nawet te, które przed najazdem w ręku
naszym były". Marian Ursyn Zdziechowski, Szkice polityczno-literackie, Wilno
1922.
Szczycimy się dumnie ze zwycięstwa w najważniejszej, osiemnastej bitwie
świata, a jakież były faktyczne zwycięstwa owego korzyści - powyżej opisano.
W osiemnastym wieku poddaliśmy Rosji naszą państwowość. Jak stwierdził
pewien amerykański historyk, historia świata nie zna podobnego przypadku
oddania przez wielkie państwo niepodległości bez wojny. Ruchawki konfederatów
barskich były bowiem mało znaczącymi epizodami, zaś powstanie kościuszkow-
skie - spóźnioną reakcją konającego mocarza. W 1939. krótką niepodległość
oparliśmy na zgubnym sojuszu z zachodem. W 2004., po półwieczu poddaństwa
sowieckiej Rosji, znów uwikłaliśmy się w sojusz z Zachodem, który okazuje się
nieco inną wersją komunizmu. Co nam przyniosła unijna komuna? Zlikwidowane
stocznie, cementownie, huty, rybołówstwo, zakaz dekomunizacji sądów, hamowa-
nie rozwoju polskiego transportu, rolnictwa, narzucenie reżimu ekologicznego,
niszczącego polskie lasy, zagrażającego energetyce. Obowiązek łożenia na
utrzymanie czterdziestotysięcznej armii urzędników, obsługujących idiotyzmy,
wymyślane przez unijnych komisarzy "ludowych". Wszystko to śmierdzi
komunizmem i do czego zmierza wiedzielibyśmy, gdyby uczciwie uczono historii.
Zdechła komuna francuska, rosyjska, zdechnie też unijna, pogrążając Europę w
gospodarczym chaosie. Jedyną w tym korzyścią byłby upadek Niemiec. Niestety,
największym będzie nasz, jeśli w porę nie wycofamy się z tego EU - raju doczes-
nej nieszczęśliwości. Przesiąknięci nimbem dwóch wieków poddaństwa, nie
jesteśmy już w stanie stworzyć niepodległej państwowości; wciąż od kogoś
zależni: od Niemców - gospodarczo, od Amerykanów - militarnie, od Żydów -
politycznie.



