Jak Żydzi ratowali siebie i swoich braci
przed niemiecką zagładą
2. Z książki Ireneusza Lisiaka " Żydowski Związek Wojskowy":
"Proszę zatem, na podstawie poniższego fragmentu wspomnianego powyżej
memorandum (przypisywanemu Apolinaremu Hartglasowi, działaczowi syjonis-
tycznemu, posłowi II RP - dop. zmk) ocenić stanowisko tych Żydów, którzy
działali w Komitecie Ocalenia:
"W tych częściach Europy, przez które przeszła wojna - w Niemczech, krajach
okupowanych i państwach Osi - możemy spodziewać się eksterminacji ponad
siedmiu milionów Żydów. [...] Już dziś jest dla nas jasne, że nie mamy co
marzyć o uratowaniu więcej niż kilkunastu, może kilkudziesięciu tysięcy, [...]
To, co ten komitet jest w stanie zdziałać, to kropla w morzu potrzeb; to samo-
oszukiwanie się albo uspokajanie sumienia, a nie prawdziwe działanie. Musimy
mieć nadzieję, że mimo wszelkich potworności znaczna część europejskich
Żydów, znacznie więcej niż ten komitet jest w stanie ocalić, uratuje się po prostu
dzięki sile woli życia. [...]
Skoro zatem wysiłki komitetu doprowadzą do mizernych tylko rezultatów,
musimy przynajmniej wyciągnąć z nich jakieś korzyści polityczne. Z syjonis-
tycznego punktu widzenia wyciągniemy te polityczne korzyści pod następują-
cymi warunkami:
a. jeśli cały świat będzie wiedział, że jedynym krajem, który chce przyjąć
uratowanych Żydów, jest Palestyna, a jedyną społecznością, która chce ich
wchłonąć, jest jiszuw;
b. jeśli cały świat będzie wiedział, że inicjatywa ratowania Żydów w Europie
pochodzi z kręgów syjonistycznych;
c. jeśli Żydzi uratowani z zagłady będą wiedzieć, podczas wojny i po jej
zakończeniu, że ruch syjonistyczny i jiszuw próbowały ich ratować. [...]
Kogo ratować [...] Czy powinniśmy pomagać wszystkim w potrzebie,
niezależnie od jakości? Czy nie powinniśmy nadać tej działalności syjonistyczno
-narodowego charakteru i starać się uratować przede wszystkim tych, którzy
mogą przydać się Ziemi Izraela i Żydom? Rozumiem, że postawione w ten
sposób pytanie brzmi okrutnie, niestety musimy jednak stwierdzić, że jeśli
spośród 50 tysięcy jesteśmy w stanie uratować zaledwie 10 tysięcy ludzi, którzy
mogą się przyczynić do budowy państwa i narodowego odrodzenia, a z drugiej
strony możemy uratować milion ludzi, którzy okażą się ciężarem, a w najlep-
szym razie apatyczną żydowską masą, to musimy się ograniczyć i uratować te
10 tysiący, które da się uratować spośród 50 tysięcy - mimo oskarżeń i błagań
miliona. Pocieszam się faktem, że nie sposób zastosować tej surowej zasady w
stu procentach, więc ten milion również coś dostanie. Dopilnujmy jednak, żeby
nie dostał za wiele."
"Nie żądam, by Agencja Żydowska przyznała 300 tysięcy czy 100 tysięcy
funtów szterlingów na pomoc dla europejskich Żydów. I uważam, że każdy kto
tego żąda, dopuszcza się antysyjonistycznego działania." (wypowiedź Izaaka
Grünbauma vel Icchaka Gruenbauma, byłego żydowskiego posła Rzeczypospoli-
tej) Kiedy rabin Jicchak Meir Lewin błagał Grünbauma: "Czy nie wstrzymacie
pracy w Palestynie, w czasie kiedy oni (Niemcy - dop. zmk) mordują oraz wy-
rzynają Żydów setkami tysięcy, a nawet milionami? [...] Nie twórz nowych
osiedli, przeznacz te pieniądze na te potrzeby" Grünbaum odpowiedział mu
wyniośle: "Syjonizm jest ponad wszystkim. [...] Jedna krowa w Palestynie jest
ważniejsza, niż wszyscy Żydzi w Polsce". (za Leszkiem Żebrowskim)
Działaczka syjonistyczna, późniejsza premier Izraela "Golda Meir narzekała, że
ludzie nie są szczególnie hojni dla funduszu na rzecz Żydów z gett, między innymi
dlatego, że wątpią, by pieniądze rzeczywiście docierały do celu. "Nie zrobią
niczego, jeśli nie dostaną z getta paragonu"." "Przywódca związkowy Berl
Kacnelson również nie brał udziału w żadnych przedsięwzięciach ratunko-
wych. Jak odnotował jego biograf, zachował niemal całkowite milczenie na
temat Zagłady."
"Oni, Żydzi za granicą i świat w ogóle, wiedzą. Słyszymy radiostację Świt,
chwalącą się powstaniem w getcie warszawskim. Więc jeśli wiedzą, to co robią,
jak reagują? Czy po prostu wstają z łóżka, czytają gazetę, wypijają swoją poran-
ną kawę i narzekają na złą pogodę? Nic ich nie trapi? Czy nie dociera do nich
żaden okruch naszego bólu?" (Szmuel Winter, działacz żydowski w przedwojen-
nej Polsce, członek podziemnej organizacji Oneg Szabat, zginął podczas powsta-
nia w getcie warszawskim, w 1943 r.)
"Warto zwrócić uwagę na to, że co prawda Żydzi w diasporze nie kwapili się
do niesienia pomocy swoim braciom w okupowanej Polsce, ale za to już wtedy
bardzo skwapliwie obrzucali Polskę i Polaków błotem. Spowodowały te wrogie
Polakom akty diaspory żydowskiej odpowiedź wicepremiera Stanisława
Mikołajczyka podczas 47 plenarnego posiedzenia Rady Narodowej RP w dniu
27.11.1942 w Londynie. Oto fragment tego wystąpienia:
"[...] Dlatego pragnę również przy tej okazji przestrzec te nieliczne organy
prasy żydowskiej, inspirowane z pewnością przez wrogów Polski, które na tle
wspólnej tragedii nie mogą się powstrzymać od rozgrywek z Polakami, próbując
ich postawić na równi z nazistami." Wówczas były to jeszcze nieliczne, dziś -
wszystkie bez wyjątku, masowo to czynią. W marcu 2021 szmatławiec "The New
Yorker", piórem żydowskiej lesbijki Mashy Gessen, obarczył Polaków winą za
wymordowanie 3 mln Żydów.



