"SPOWIEDZ' ANTYSEMITY"  (12)

Był jeszcze jeden czynnik rzutujący na temperaturę stosunków polsko-
żydowskich w latach 1918-1939. Chodzi o nadreprezentację Żydów w 
Komunistycznej Partii Polski - organizacji jawnie opowiadającej się przeciw-
ko niepodległości Polski, stanowiącej forpocztę wpływów Zwiazku Sowiec-
kiego. W 1930 roku element żydowski stanowił 35% ogólnej liczby członków 
tej partii, ale w dużych miastach te procentowe udziały były jeszcze wyższe, 
np. w Warszawie 42%, Lublinie 60%. Natomiast kierownicze gremia KPP 
były wręcz zdominowane przez Żydów. 

Z jednej strony żydowskie komunistyczne oddziałki zdzierające Polakom 
orzełki z rogatywek w 1939 roku; żydowscy młodzieńcy śmiejący się w 
centrum zawsze (przynajmniej dla mnie) polskiego Lwowa po wkroczeniu 
Armii Czerwonej, wywózki Polaków na Wschód pod konwojem głupkowa-
tych żydowskich strażników w ltach 1939-1941. A z drugiej strony żydow-
skie, często pełne cierpienia i niedostatku getta stworzone przez niemieckie 
władze okupacyjne. 

Jak wiadomo, w latach 1939-1941 Polska znalazła się pod podwójną 
okupacją: niemiecką, obejmującą zachodnie i centralne połacie kraju, oraz 
sowiecką, obejmującą wschodnią część Polski. 2 lata okupacji sowieckiej 
zostały zapamiętane przez wielu Polaków, ale i Ukraińców oraz Białorusi-
nów jako okres, w którym nieproporcjonalnie wielu Żydów współpracowało 
z Armią Czerwoną wkraczającą 17 września 1939 roku do Polski, tworzło 
ad hoc milicje kolaborujące z Sowietami, strzelało zza węgła do wycofują-
cych się oddziałów Wojska Polskiego, a następnie współtworzyło aparat 
represji - głównie średniego i niższego szczebla, czyli w gruncie rzeczy ten 
najbardziej dokuczliwy, dotykający różnych aspektów życia codziennego. 
Postać żydowskich młodzieńców z czerwoną opaską na ramieniu, plujących 
na polskie godło narodowe, strzelających do przydrożnych kapliczek, 
wyśmiewających się z polskich żołnierzy pędzonych do sowieckiej niewoli, 
eskortujących nieszczęśników skazanych na zsyłkę - a w latach 1940-1941 
deportowano na Wschód ponad 1 milion ludzi z tych terenów, z czego 
większość to Polacy, chociaż w tej części Polski nie stanowili większości 
mieszkańców - oraz odkrywane tuż po wkroczeniu Niemców ciała głównie 
polskich i ukraińskich więźniów pomordowanych przez wycofujących się w 
1941 roku Sowietów (w więzieniach Lwowa, Tarnopola, Borysławia itd. 
dokonywano niewyobrażalnych rzezi; do ludzi strzelano jak do bydła) - 
wszystko to głęboko zapadło w pamięć tamtejszych Polaków i przedstawicieli 
innych narodowości. Oczywiście daleki jestem od obwiniania wszystkich 
Żydów za te potworności, ale tak to już jest, że aktywna politycznie mniej-
szość "pracuje" na obraz całej społeczności. 

Dość powiedzieć, a sprawy te nie są szerzej znane na Zachodzie, że w pomoc
ludności żydowskiej zaangażowało się, bezpośrednio lub pośrednio, kilkaset 
tysięcy Polaków. Wielką pomoc niosło polskie duchowieństwo, w tym 
klasztory. Nierzadko żydowskim dzieciom wystawiano fałszywe metryki 
chrztu, zmieniano nazwiska. Ludzie ci przeżyli wojnę, są również i dzisiaj 
obecni w polskim życiu politycznym - także na eksponowanych 
stanowiskach. 

     Za owe fałszywe metryki chrztu, za uratowanie tysięcy żydowskich dzieci, 
siostry zakonne, "Żegota", a osobliwie Zofia Kossak-Szczucka, oskarżane są 
dziś, przez Żydów w Ameryce i Izraelu, o podstępne wykorzystanie zaistniałej 
sytuacji do przymusowej chrystianizacji dzieci żydowskich. Ogólnie Polaków 
oskarża się o holocaust na Żydach podczas II wojny światowej, nie -Niemców 
i Austriaków. Końcowy rozdział książki jest próbą syntetycznego rozliczenia 
przeszłości przez Ratajczaka, "Stosunków polsko _  żydowskich w I połowie 
XX wieku" i przyczyn swojej niedoli. Sam, przed laty, dowiedziawszy się o 
niebywałej niewdzięczności Żydów wobec Polaków, o kierowanie wobec 
naszych przodków oskarżeń o holocaust podczas II wojny ś., przeczytałem 
wiele książek ten temat poruszających, by zrozumieć istotę problemu. I chyba 
zrozumiałem, że kieruje nami zgubny altruizm, zapewne katolickiej inspiracji. 
Uświadomiła mi to również "wdzięczność" współczesnych Ukraińców, grożą-
cych powtórką "Wołynia". Zamiast otrząsnąć się i postępować jak Węgrzy w 
interesie własnego narodu, obraliśmy kurs uległości żydowsko-banderowsko-
germańskiej hegemonii, prowadzący do samozagłady i wystawiamy się 
bezmyślnie na śmiertelny konflikt z Rosją, podpuszczani przez przestępczy 
syndykat unijnych hochsztaplerów.