"Talmud o gojach"  (18)

     Oprócz sztadlanów nie wolno było pod karą cielesną, pieniężną, a wresz- 
cie i pod klątwą żadnemu żydowi pokazywać się w sejmie. W wyjątkowych 
wypadkach kahał dawał pisemne pozwolenie na zjawienie się w sejmie. 
Rygor ten miał na celu ułatwienie działalności sztadlanom. Większa bowiem
ilość żydów, zjawiających się wśród posłów, zwracałaby uwagę, a to udarem-
niłoby sztadlanom dyskretną ich akcję przekupstwa.  
     Jak bardzo uważano na osobiste uzdolnienia sztadlanów i jaką wagę 
przywiązywano do ich działalności świadczy następujący dokument wysta- 
wiony w Słucku w r. 1761 dla wybranego na sztadlana Chaima syna Józefa 
podpisany przez rabinów wszystkich pięciu naczelnych gmin i przez 
przełożonych tychże. 
     "Oto znaleźliśmy to, czego dusza nasza zapragnęła, człowieka mądrego 
i roztropnego, z którego ust kapie mirra... który ma możność i powagę, by 
stanąć w pałacu króla i dygnitarzy, by się wysłowić pięknym i kwiecistym 
językiem, którego usta i serce są równie szczere..."
 
     Dobitnie podkreślić należy, iż żadne prawo w RP stanowione nie nakazy- 
wało żydom dokonywać cytowanych, występnych uczynków. Mając w Polsce 
wyjątkową wolność działania, kahały same sobie takie prawa stanowiły. 
Prawa nie mające na względzie dobra Rzeczypospolitej, a wyłącznie interes 
żydowskich elit. Także nie dla dobra Polski, a wbrew temu, wysuwali żądania 
eksterytorialności dzielnic żydowskich, w odradzającej się parlamentarnej 
demokracji II RP. Szczyt hipokryzji notuje się obecnie, w XXI wieku, kiedy 
już nie tylko garstka polskich żydów, ale zdecydowana większość ludności, 
zamieszkującej teren pomiędzy Bugiem i Odrą, domaga się przywilejów dla 
poszczególnych grup interesu oraz całkowitej likwidacji suwerenności Polski, 
na rzecz lewacko-liberalnej Unii Europejskiej. Takiego parcia na wegetację w 
globalnej komunie, jakie przejawiają mieszkańcy przywiślandu, nie ma nawet 
u Niemców. 
 
     A zatem nikt nikomu nie może mieć nic do wyrzucenia. Wszyscy brali, 
czyli wszystkich żydzi deprawowali, dając im pieniądze, a z chłopów tylko i 
mieszczan wprost skórę zdzierali. Stwierdza to oprócz innych pseudomesjasz
 Jakub Lejbowicz Frank Dobrucki w r. 1755 w swym liście do żydów w 
Polsce, "że miliony mieszczan i chłopów polskich dla żydów jedynie żyją, na 
nich w pocie czoła pracują". 
     Pokutuje w Polsce twierdzenie, że do władz powinno się wybierać ludzi 
dostatecznie bogatych, którzy nie będą podatni na przekupstwo. Historia 
upadku Rzeczypospolitej w osiemnastym wieku dowodzi, że korumpowali się 
zarówno najbiedniejsi deputaci, jak i najbogatsi senatorowie magnaci. Tych 
drugich, sztadlani byle świecidełkiem nie zadowalali. Oni brali, od rezydentów 
ościennych i francuskich monarchów, kwoty na jakie żydowskie gminy polskie 
zapewne stać nie było. Warto by prześledzić nieskazitelność twórców Konsty- 
tucji 3 Maja. W drugim (po USA) najbardziej demokratycznym państwie świata
przyjęła się opinia, że "pierwszy milion trzeba ukraść" ... i dziwimy się dla- 
czego tak beznadziejne mamy rządy, od początku III RP. 
 
     Żydzi się jednak nie zmienili. W odrodzonej Polsce pozostali takimi 
samymi, jakimi byli w dawnej Polsce. Jak jednak dawniej tak i obecnie są 
tajemniczymi i zakonspirowanymi w swej zgubnej i zbrodniczej działal- 
ności. Kiedyś odsłonią żydzi znów rąbek tajemnicy i wymienią na podstawie 
protokołów kahałów żydowskich z naszych czasów imiona tych "obdarowa- 
nych panów", którzy dzisiaj występują w ich obronie, powołując się na rację 
stanu, na postęp, na tolerancję, na swoje "sumienie chrześcijańskie" czy 
państwowe względy, protokoły zaś kahalne wykażą względy łapownictwa. 
Protokoły żydowskie wykażą, że kto dziś o żydach dobrze mówi, jest już 
przekupiony, jest zwykłym sprzedawczykiem. Po takiej obronie można 
zapytać każdego opiekuna żydowskiego, ile wziął za to, ile mu zapłacili 
żydzi? 
     W III RP, relacje polsko-żydowskie wyglądają zgoła odmiennie. Przede 
wszystkim, wyrażenie powyższej opinii równałoby się z wieloletnim uwięzie- 
niem, za antysemityzm, "mowę nienawiści", szerzenie faszyzmu, nazizmu, itp. 
"izmów". Teraz oni żądają od nas biliona zł odszkodowania, w ramach roszczeń
z tytułu "Act 447 Just". Teraz ich gminy i organizacje są przez nas finanso- 
wane. Do tego finansować musimy Ukraińców i wkrótce utrzymywać będziemy
też niemieckich migrantów z Afryki (wraz z ich rodzinami), na socjalu kosztow-
niejszym, niż zusowskie świadczenia dla zdecydowanej większości polskich 
emerytów i rencistów. Chyba komuś bardzo mocnemu zależy, by to państwo 
upadło.

     Po roku 
[1938] rzucono hasło w Ameryce, by zebrać 20 milionów dola- 
rów na walkę z antysemityzmem w Polsce. Akcja zbierania pieniędzy jest 
prowadzona bardzo ostrożnie wśród osób zaufanych. W Ameryce prowadzi 
ją żydowski Dom Bankowy "Kuhn, Loeb i S-ka", który finansował rewolu- 
cję w Rosji. We Francji zaś prowadzą tę działalność Rothschildowie. Jako 
powód do tego rodzaju wystąpień, posłużyła zapadła uchwała w sejmie 
polskim o zniesieniu uboju rytualnego. Zanim w jesieni senat uchwałę tę 
przeprowadzi, będą w ruch puszczeni przeróżni sztadlani, by srebrnikami 
żydowskimmi przekonywać słabe charaktery o szkodliwości tej ustawy. 
     Czas już zatem skończyć ze sztadlanami i przekupstwem żydowskim, bo 
to źródło zgnilizny moralnej i największego szkodnictwa dla państwa. 
     Kto jeszcze wątpić może w to, że historia się powtarza? Po 80 latach 
ponownie próbowano przeforsować ustawę o zakazie uboju rytualnego i 
ponownie sprawa upadła. W Polsce XXI wieku, żydów podobno niewielu 
zamieszkuje lecz wpływ na rządy mają o wiele większy, niż w 1938 i wcześ- 
niej. Sztadlani nie musieli przekupywać polskich posłów, by utrącić projekt 
nowelizacji ustawy o IPN. Wystarczyło huknąć i tupnąć, a potulnie pisowscy 
bohaterowie na kolanach odkręcili sprawę w ciągu jednej nocy. Na wszelki 
wypadek, skuteczny wielce sztadlan, niejaki Jonny Daniels, kręcił się jeszcze 
długo pośród sejmowego towarzystwa, pilnując, by nikt nie ośmielił się nawet 
pomyśleć negatywnie o uchwalanej w Ameryce antypolskiej "Act 447 Just". 
Zapewne w ramach wolontariatu, dbając o dobre stosunki polsko- żydowskie.