"Talmud o gojach" (29)
Wśród lekarzy jest 60% żydów, wśród rzemieślników jest 65% żydów.
Natomiast tam, gdzie wymaga się ciężkiej pracy fizycznej i gdzie grozi
niebezpieczeństwo życia jak np.: w górnictwie i hutnictwie 0%, czyli nie ma
ani jednego żyda. Rzemiosło, idąc z zachodnich prowincji ku wschodnim,
jest zajęte przez żydów od 4 do 100%. Niektóre gałęzie rzemiosła we
wschodnich częściach kraju są zupełnie opanowane przez żydów.
W imię zatem postępu prowadzą żydzi walkę, wyszydzając w społeczeń-
stwie polskim wszystko co polskie, katolickie i narodowe, by osłabić w Polsce
to, co tworzy spójnię państwa i narodu, by rozłożyć przez wywrotową
działalność nasze państwo od wewnątrz i by je zniszczyć. Działalność tę
prowadzą albo sami żydzi, albo z domieszką płatnych szabesgojów.
Żaden inny naród europejski, a może i we świecie, z taką determinacją nie
wyzbywa się niepodległości i niezawisłości, jak zamieszkujący pomiędzy
Bugiem i Odrą. W rozdziale, dotyczącym kwestii żydowskiej w II RP, ksiądz
Trzeciak podaje, cytując ówczesne kryminalne wiadomości prasowe, że
warszawscy złodzieje żydowscy mieli swoją uczelnię fachu, ubezpieczalnię
pożyczkową, prasę, hotele, w których ukrywali się przed aresztowaniem.
Istniało wręcz państwo podziemne, ze "Związkiem Lichwiarzy", zatrudniają-
cym licznych agentów i egzekutorów. Żydzi potrafili się zorganizować, nie
dziwota więc, że przejmowali we władanie całe sektory gospodarki, adwokatu-
rę, bądź medycynę, a nawet podziemie przestępcze. Tak było, gdy żydzi sta-
nowili ponad 20% ludności Polski. Obecnie stanowią niespełna 2%, a kraj
rozkłada się, przeistaczając w land proniemiecki, ku uciesze i za sprawą
wyborców "uśmiechniętej" Koalicji Obywatelskiej, podzielających twierdzenie
swojego wodza, iż "polskość to nienormalność".
Specjalną rubrykę wśród przestępców stanowią żydowscy macherzy
poborowi, którzy prześcigują się w wynajdywaniu sposobów i środków dla
zwalniania swych klientów, naturalnie żydów, od służby wojskowej. Ostatnio
wykryto bogatą szajkę, zwalniającą za opłatą od 200 zł do 4000 zł od służby
wojskowej, przy pomocy podstawianych kalek, które wynajmowano za 600
do 800 zł. Wmieszani tu lekarze i bogaci kupcy żydowscy ("Afera wynajmu
kalek zatacza coraz szersze kręgi. Lekarze i bogaci kupcy wspólnikami
oszustów", "Goniec Warszawski", 7 sierpnia 1938 r.).
Nie nasz to "interes", że żyd żydowi sprzedał za 180 000 żonę, którą
nawet kochał ("Sprzedał żonę za 180 000 zł. Niemoralna transakcja kup-
ców żydowskich", "Goniec Warszawski", 4 stycznia 1938 r.), ale obchodzić
będzie wszystkich szkoła Mitli Robesowej, paserki kształcącej złodziejki na
służące, by te później okradały swych chlebodawców. Paserka obok szkoły
prowadziła biuro pośrednictwa służby domowej ("Złodziejki szkolone na
służące. Sensacyjna afera zawodowej paserki", "Goniec Warszawski",
23 marca 1938 r.).
Obok szkoły żeńskiej, założył stary "mistrz" złodziejski szkołę dla chłop-
ców. Stary Pomeranc Jakub wycofał się z zawodowych zajęć włamywacza,
rad fachowych jednak za opłatą udzielał, a kiedy to nie popłacało, założył u
siebie w mieszkaniu szkołę dla młodocianych złodziejów. Specjalnością
szkoły były kradzieże kieszonkowe. Pomeranc wykładał teorię i praktykę.
Zakonspirowaną tę "szkołę" zdekonspirowała policja, przenosząc "dy-
rektora" i jego pomocników Szlamę Mandelbauma, Joela Pastewnika i kilku
ich uczniów, do swoich pomieszczeń ("Aresztowanie dyrektora i profesora
szkoły... złodziejskiej", "Kurier Warszawski", 3 stycz. 1938 r.).
Patrząc na tego rodzaju instytucje przestępcze, pochodzące tylko z jed-
nego roku i tylko z Warszawy, musimy wyznać, że naród, z którego łona
założyciele i kierownicy tych instytucji wyszli, jest nadzwyczaj pomysłowy w
przestępczości, szkodliwy jednak i zgubny dla społeczeństwa, wśród którego
żyje.
Jest grudzień 2024. Po ośmiu latach rządów "Zjednoczonej Prawicy", z
premierami pochodzenia polskiego i polsko-żydowskiego, osobnicy zamiesz-
kujący obszar pomiędzy Odrą i Bugiem, znużeni ogólnym prosperity narodo-
wym i wskaźnikami, lokującymi Polskę w czołówce państw światowego
rozwoju, obrali sobie rząd lewicowy, pod wodzą premiera pochodzenia
niemiecko-kaszubskiego. Po ośmiu latach takiej autorytarnej, unijnolewackiej,
urągającej wszelkim prawom, dyktatury proniemieckiej, ślad po Rzeczypospo-
litej Polskiej powinien przestać istnieć, o co usilnie zabiegają nadzwyczajne
kasty prawnicze i kulturalne. Michnik kontra Wildstein.



