Wybory 2025

Ufam, że nowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
1. nie będzie:
-sługą nikogo;
-kontynuował polityki żadnego ze swoich poprzedników;
2. będzie:
-dumnym reprezentantem narodu polskiego;
-poczuwać się do odpowiedzialności za poczynania każdego mianowanego
przez siebie funkcjonariusza państwowego;
_bez wahania dymisjonować każdego funkcjonariusza, pełniącego powierzone
obowiązki niegodnie dla danego stanowiska;
-otwarcie informował naród o kosztach, stratach i szkodach, ponoszonych
przez Polskę, w związku z przynależnością do Unii Europejskiej;
3. nie:
_mianuje żadnego funkcjonariusza, którego nie będzie mógł odwołać (złoży do
Sejmu projekt odpowiednich zmian Konstytucji RP);
-podpisze żadnego dokumentu, naruszającego obowiązujące w Polsce prawo
(w pamięci - ustawa budżetowa na 2025 rok);
4. za najważniejszy cel swojej prezydentury postawi likwidację przestępczej
patologii, toczącej polski tzw. "wymiar sprawiedliwości" (sądy, prokuraturę,
policję);
5. jako zwierzchnik sił zbrojnych, powoła właściwych dowódców i ministra
obrony narodowej oraz dopilnuje, by Polska Armia była zdolna do obrony
Polski przed rosyjskim "wrogiem" i niemieckim "przyjacielem".
Tylko tyle i aż tyle. Są to, moim zdaniem, najważniejsze punkty, jakie
powinny figurować w programie poważnego kandydata na Prezydenta RP,
podczas kampanii wyborczej. Najbardziej zbliżonymi do powyższych wydają
się być deklaracje, prezentowane przez Marka Jakubiaka i Grzegorza Brauna.
Dają nadzieję na zerwanie z nijakością dotychczasowych prezydentur III RP;
zerwanie z uzależnieniem od partyjnych koligacji, od "Starych Kiejkutów" i
służalczością wobec obcych.
Finansowo-gospodarczy program Sławomira Mentzena przydatny byłby
bardziej stanowisku szefa rządu, niż prezydenta. Blisko towarzysząca mu osoba
Premysława Wiplera budzi wątpliwość w niezależność kandydata. Trzeci
współzarządzający Konfederacją, formalista Krzysztof Bosak, nie daje wielkiej
nadziei na gruntowną reformę polskiego "wymiaru niesprawiedliwości"; na
usunięcie z "nadzwyczajnej kasty" współczesnych Wolińskich i Michników;
bodnarowców - z prokuratury. Istnieje uzasadniona obawa rumunizacji wybo-
rów w Polsce, jeżeli wygra je kandydat nieodpowiadający reżimowi Tuska i
kartelowi unijnego komisariatu. Jakubiak zasugerował swoim wyborcom, że z
kuflami wychodzimy wówczas na Aleje Ujazdowskie, udając się w stronę
Łazienek. Z Braunem - wiadomo-idziemy z gaśnicami na Brukselę, po drodze
pokrywając proszkiem Warszawę i Berlin. Nie znam deklaracji Mentzena na tą
okoliczność. Obawiam się, że Bosak doradzi mu złożenie zażalenia do sądu,
który bezprawnie ogłosi nieważność tych wyborów. Wipler zapewne udzieli
politycznej rady: zaczekać na decyzję "Starych (lub Nowych) Kiejkutów".
Polska praworządność wymaga ostatecznej likwidacji postkomunistycz-
nego układu wzajemnej asekuracji, tego, że: "milicja słusznie oskarża, sądy
posłusznie skazują", czego dobitnym przykładem jest film z Sędzią Sądu
Rejonowego w Kluczborku, Edytą Duda:
na Youtube;
na portalu Nowej Trybuny Opolskiej.
Na marginesie dodam, iż sam doznałem podobnej niegodziwości od współ-
czesnej pani sędzi "Wolińskiej". Wyjątkowo aspołeczną zadaniowością kieruje
się "nadzwyczajna kasta" Sądu Okręgowego w Łodzi w swych orzekaniach.
Sędzia Monika Gradowska zwolniła z więzienia ; Ryszarda Cybę, niebezpiecz-
nego wciąż mordercę, skazanego na dożywocie. Zasłynął eliminowaniem
partyjnych przeciwników "Justitii". Taka jest codzienność polskiego sądow-
nictwa, którą odmienić powinien przyszły Prezydent RP. Na co liczy:
Zbigniew M. Kozłowski w kwietniu 2025

