Jak zabija się Polskę  (1)

     Przechodzimy do dnia 19 czerwca 
2007, czyli protestu grupy pielęgniarek, 
które dysponowały zgodą władz War-
szawy na manifestację w tym dniu od 
godziny 12 do 15. Jako że doszło do 
złamania prawa, czyli okupacji kance-
larii premiera przez cztery pielęgniarki: 
Dorotę Gardias, Longinę Kaczmarską, 
Janinę Zaraś oraz Iwonę Borchulską, 
premier Jarosław Kaczyński odmówił 
spotkania z przedstawicielkami protes-
tujących. Nazajutrz, 20 czerwca o go-
dzinie 7:19, policja, posuwając się ty-
ralierą, w sposób bardzo profesjonalny 
przsunęła z jezdni na chodnik, mniej 
więcej o pięć metrów, pielęgniarki zaj-
mujące nielegalnie pas ruchu. Czerwiec 
to miesiąc, w którym czcimy corocznie 
pamięć wydarzeń, jakie rozegrały się w 
1989 roku na placu Tien An Men w 
Pekinie i krwawej masakry dokonanej 
na protestujących studentach. Tym 
razem jednak to "barbarzyństwo siepaczy" Kaczyńskiego przyćmiło rocz-
nicowe wspomnienia. Media podniosły histeryczne larum z powodu, jak 
stwierdziły "brutalnej" akcji policji i w zasadzie to bardziej dziennikarze 
niż same pielęgniarki zaczęli nawoływać ich koleżanki z całej Polski do 
nawiedzenia stolicy Polski i tym samym dołączenia do protestu. "Spontanicz-
nie" pojawiły się nie wiadomo skąd pierwsze namioty i tak zaczęła się blisko 
miesiąc trwająca komedia pod tytułem "Białe Miasteczko"... 
     Tam nasze "elity" nieustannie starały się, aby pielęgniarki, broń Boże, 
nie zrezygnowały. Zaczął ukazywać się wydawany przez "Krytykę Politycz-
ną", "Kurier Białego Miasteczka", gdzie informowano, jakie atrakcje cze-
kają panie w następnych dniach. Ryszard Kalisz swojego białego jaguara
parkował za rogiem i dalej ruszał pieszo, by bratać się z białym personelem.
Hanna Gronkiewicz-Waltz dostarczała pożywienie i napoje, a Jolanta 
Kwaśniewska wręczała pielęgniarkom róże. Piotr Najsztub dowoził z własnej
restauracji rosół, Marek Kondrat recytował, profesor Karol Modzelewski 
organizował wykłady, Ewelina Flinta koncertowała. 
      Oto owa salonowa śmietanka wymieszana z komediantami zaangażowa-
na w ów protest: Ewa Kopacz, Ryszard Kalisz, Kazimiera Szczuka, 
Kazimierz Kutz, Wojciech Malajkat, Jerzy Kryszak, Daniel Olbrychski, 
Andrzej Stasiuk, Michał Ogórek, Agnieszka Włodarczyk, Krzysztof Piasecki,
Paweł Huelle, Marcel Łoziński, Izabella Cywińska, Marek Kondrat, 
Agnieszka Holland, Krzysztof Daukszewicz, Hanna Krall, Stanisław 
Mikulski, Olga Bończyk, Wojciech Młynarski, Wojciech Eichelberger, 
Joanna Koroniewska, Maria Pakulnis, Zbigniew Bujak, Maciej Dowbor, 
Edyta Jungowska, Ewelina Flinta, Karol Modzelewski, Jolanta Fraszyńska, 
Janusz Głowacki, Maria Janion, Maja Ostaszewska, Andrzej Mleczko, 
Jerzy Pilch, Anna Seniuk, Joanna Szczepkowska, Kuba Wojewódzki, Renata
Przemyk, Krystyna Janda, Kora, Olga Tokarczuk. Ani jedna z tych osób, po 
objęciu władzy przez rząd "miłości" PO-PSL, nie poprze już żadnego anty-
rządowego protestu nawet wtedy, gdy władza potraktuje ludzi gazem, wodą 
z armatek, czy rozkaże policji lub straży miejskiej kopać i poniewierać 
niwinnych na oczach tłumu. Służby porządkowe nie będą reagowały, kiedy 
starszych, modlących się ludzi pod krzyżem będą dzień w dzień atakować 
podchmieleni wykolejeńcy. 
     Nadeszły czasy ludzi i podludzi. Eleganckich salonowców i przebrzydłych
moherów. Nastała polityka apartheidu w polskiej specyficznej wersji, a jej 
orędownikami, o ironio losu, zostali ci wszyscy postępowcy, którzy brzydzą 
się publicznie antysemityzmem i wykluczeniem kogokolwiek z debaty pub-
licznej ze względu na poglądy i pochodzenie. Hipokryci, oszuści i łgarze 
przystąpili do selekcji na medialnej rampie. 
     Wielu z wymienionych celebrytów już nie żyje. Do "śmietanki" wiernych 
fanów Tuska doszło w międzyczasie wielu nowych "komediantów". Siostry 
Młynarskie zapewne usatysfakcjonuje zaprzestanie wypłacania 800+, dzięki 
czemu mniej polskiego dziadostwa grillowego, z rozwrzeszczanymi bachorami, 
okupywać będzie nadbałtyckie plaże i kurorty. Znana polska feministka, prof. 
Magdalena Środa, w rozmowie z Super Expressem na temat sylwestrowych 
zajść w Kolonii, w 2015/16, uznała, że większym zagrożeniem dla kobiet są  
kibole  a nie imigranci z Bliskiego Wschodu. Dopowiedzmy: imigranci tylko 
gwałcą, zaś "kibole" zakłócają spokój głośnym zachowaniem! "Kilkaset tysięcy
Polek rocznie doświadcza przemocy, w tym przemocy seksualnej. Sprawcami 
są Polacy. Naprawdę nie trzeba straszyć nas imigrantami, zagrożeniem są biali 
obywatele naszego pięknego kraju nad Wisłą" napisała na profilu X dzienni-
karka aktualnego TVP Info Karolina Opolska." 
     Wiadomość z money.pl z 21.07.24: "Sezon żniw ruszył z kopyta. Rolnicy 
wzięli się ostro do pracy, co widać na polach, a przede wszystkim - słychać. 
Mieszkańcy wsi skarżą się na hałas. Przewodniczący Wielkopolskiej Rady 
Rolniczej, wicemarszałek wielkopolski Krzysztof Grabowski apeluje o 
niewzywanie policji z powodu nocnej pracy maszyn rolniczych. - To wznieca 
zatargi sąsiedzkie - podkreślił." 
     A którymż to niezwykle wrażliwym mieszkańcom wielkopolskich wsi 
hałasy żniwne tak dokuczają? 
     18.07.24 dr Ewa Kurek, na antenie TV Niezależny Lublin, nazwała rządzącą
aktualnie koalicję PO/PSL/P2050 "dyktaturą ciemniaków" (epitetem, wymyślo-
nym przez Kisiela), przywołując pamięć zasłużonej, w walce z reakcyjnym 
podziemiem, uczonej doktorzycy filozofii, Julii Brystiger, "krwawej Luny", 
dobrego pochodzenia zasłużonej komunistki, dyrektorki departamentu 
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Dr. Kurek wyraziła naiwną ufność, 
że społeczeństwo polskie skróci ich rządy. Raczej świadomie dorośli Polacy 
wybrali sobie takich właśnie bonderowców, nie po to, by ich usuwać. Mógłby 
to spróbować zrobić prezydent Duda, rozwiązując parlament lecz znając jego 
płochliwą ugodowość oraz tragiczny koniec poprzednika, nie dziwota, iż 
doczekać pragnie możliwie spokojnie końca drugiej kadencji w 2025 r., niż 
poniżać się do rynsztokowych utarczek, na poziomie kultury lempartów. 
Ostatnio, można było rozkoszować się urokami tej kultury, pod sejmem 
22.07.24. 
     Zakończmy te rozważania drugim cytatem z książki Mirosława
Kokoszkiewicza, wydanej w 2013 r.: 
     Putin osobiście oraz poprzez ambasadora Grinina będzie od tej pory 
doskonale rozgrywał małego człowieczka pozbawionego kręgosłupa moral-
nego, czyli polskiego premiera, którego największy prokremlowski portal 
Gazeta.ru ochrzci natychmiast mianem "Naszego człowieka w Warszawie". 
Efekty wejścia z Putinem w tę grę, okażą się dla Polski tragiczne w skut-
kach. Po powrocie Tuska z Moskwy nasili się haniebna, zorganizowana na 
niespotykaną skalę, nagonka na głowę polskiego państwa i podkopywanie 
godności najwyższego urzędu w państwie. Akcja która zakończy się 
narodową tragedią.