Jak zabija się Polskę  (4)

     Dodatkowo w nastrój pesymizmu wprowadziły mnie uroczystości kolejnej 
rocznicy "Cudu nad Wisłą", które uzmysłowiły mi, jak wielka przepaść 
jakościowa dzieli ówczesnych Polaków od ludności zamieszkującej dzisiaj tę 
krainę. Niestety, to nie same "elity" III RP są zepsute, ale i polskie społe- 
czeństwo, które tak jak mieszkańcy afrykańskiego buszu wybiera na swoich 
przywódców tych, którzy mają powtykane przez media w tyłki najbardziej 
kolorowe piórka. Społeczeństwo o mentalności postkolonialnej jest w swojej 
masie głupie i bezradne, z czego ochoczo korzysta cała zgraja pasożytów 
wspieranych przez "najwyżej cenionych" dziennikarzy. Polacy są jak 
zwierzyna płowa, czyli jeleniowate.  Jest ona w stanie przezwyciężyć strach 
i opuścić żerowiska, by zbliżyć się do terenów zamieszkałych tylko w wypad- 
ku deficytu karmy. Nawet gdyby nagle uchwalano prawo o zniesieniu 
okresów ochronnych i całorocznych polowaniach na wszystko, co się rusza 
w lasach na polach i łąkach, to wiadomo, że nie zrobi to żadnego wrażenia 
na jeleniach, sarnach, danielach czy łosiach. Liczy się tylko koryto, a w 
razie ciężkiej zimy-upchany sianem paśnik. Przykro to mówić, ale coraz 
częściej decyzje, jakie podejmują wyborcy oraz to, z jaką głupią naiwnością 
łykają tę papkę propagandową serwowaną przez media oraz bezczelne 
kłamstwa rządzących, skłaniają do stwierdzenia, że coraz bardziej upodab- 
niamy się do owej zwierzyny płowej. No cóż, nowatorski patent na tworzenie 
po 1989 roku elit z kremlowskich kolaborantów skrzyżowanych ze starannie 
wyselekcjonowaną konstruktywną opozycją, w której nie zabrakło, a jakże, 
byłych "miłośników" Stalina, Marksa i Engelsa, musi przynieść w końcu 
nieuniknioną katastrofę. Niestety, nie jest tak, że za głupotę nie trzeba będzie
 w końcu zapłacić i historia naiwnym Polakom wystawi wkrótce wysoki 
rachunek. 
     Czasy, gdy Polacy byli wspaniałym i potężnym narodem, to zamierzchła 
przeszłość, o której lepiej nie uczyć współcześnie miejscowej gawiedzi, a 
jeżeli już, to w trybie fakultatywnym. Na codzień tę wspaniałą historię pro- 
gramowo się obrzydza i do niej zniechęca. Po co bardziej dociekliwi obywa- 
tele mają wiedzieć, jak drzewiej bywało i jak ptrafiono wyłaniać elity narodu 
tak, aby stawały się jego siłą napędową, a nie, jak to mamy dzisiaj, szkod- 
liwą grupką wyprowadzającą z premedytacją Polaków na manowce. Nie 
byłoby potęgi Rzeczpospolitej Obojga Narodów, gdyby nie szlachta. A wzięła 
się ona wprost ze stanu rycerskiego. 
     III RP to karykatura II RP, nie mówiąc już o Rzeczypospolitej Obojga 
Narodów. To idiotyczne papugowanie wszystkiego co "zachodnie" i "postę- 
powe". Niszczenie patriotyzmu, wyśmiewanie pięknych tradycji i szydzenie 
z narodowych powstańczych zrywów dopełnia dzisiejszego obrazu Polski. Tu 
nie ma co liczyć na jakiś cud. Czeka nas najpewniej kolejny upadek i bardzo
długi, mozolny proces budowy wszystkiego od podstaw. 
     Jest rok 2024. Od napisania powyższego tekstu upłynęło 12 lat. Miniony 
czas pokazał, że komuna sowiecka nie była dla polskości największym 
wrogiem; czerwoni nie żądali od Polaków wyzbycia się własnego państwa. 
Zamieszkujący współcześnie obszar pomiędzy Bugiem a Odrą dobrowolnie 
likwidują niepodległą państwowość, poddając się dyktaturze zielono-tęczo- 
wych eurokratów z komisariatu unijnego, kierowanego przez niemieckich 
polityków. Rządząca aktualnie koalicja dawnych obrońców OTUA, pod wodzą 
PO, rozwala gospodarkę tego kraju, celem przyśpieszenia
 jego politycznego 
rozkładu i zamiany w euroland, całkowicie zależny od Niemców. Szeroką 
drogę do tego wytyczyły wszystkie poprzednio rządzące formacje polityczne, 
łącznie z PiS, dominatorem nibyprawicy, którego kierownictwo zaakceptowało 
wszystkie dyrektywy unijnych decydentów, najbardziej niekorzystne dla Polski.
Silnej i niezachwianej woli przynależności polactwa do unijnej komuny nie jest 
w stanie zmienić wizja wynarodowienia, obowiązek przyjmowania nieograni- 
czonej ilości migrantów, ani niepokoje, gwałty i bandytyzm, owładniające 
zachodnie kraje Unii Europejskiej. Jedyne, które temu komunistycznemu 
armagedonowi mogłyby się przeciwstawić, środowiska prawdziwej prawicy są 
rozdrobnione, podzielone frakcyjnie i personalnie, stanowiąc nieistotny margi- 
nes polityczny. Mają znikome wsparcie kleru. Partia "Polexit" Stanisława 
Żółtka w ostatnich eurowyborach osiągnęła wynik poniżej 0,25%. 
     Przecież "polskość to nienormalność" i oczywistym jest, że działalność 
autora tego popularnego stwierdzenia, wspieranego przez co najmniej połowę 
zamieszkujących obszar pomiędzy Odrą i Bugiem, prowadzi do zastąpienia 
polskości normalną, europejską (niemiecką) kulturą. Jego wyborcy chyba 
oniemieli z wrażenia, gdy facet taki tekst nadał w rocznicę "Cudu nad Wisłą" 
15.08.2024: "Jesteśmy wszyscy patriotami, o różnych poglądach, z różnych 
stron przyszliśmy. Ale wszyscy jesteśmy tutaj razem, bo wszyscy kochamy 
Polskę" - mówił przed defiladą wojskową w Warszawie premier Donald Tusk."
(Rzeczpospolita)