Czytając "Powrót do Jedwabnego 2" cz. 2
"Słuchając wypowiedzi burmistrza Jedwabnego, niewątpliwie szlachetnego
człowieka, miałem ambiwalentne myśli i rozdarte serce, ale rozumiałem go:
powiedział tyle ile mógł powiedzieć i jak ognia unikał słowa "Żyd" - tak napra-
wdę nie użył go ani razu. A jednak, mówiąc o części mieszkańców biorących
udział w katordze Polaków i o tym, że de facto nastanie Niemców w czerwcu
1941 było dla Polaków z Jedwabnego i wielu innych terenów pod okupacją
sowiecką - jakby to drastycznie nie zabrzmiało - ocaleniem. Mówiąc tak niewie-
le, powiedział o ówczesnych realiach w zasadzie wszystko.
Po cichu liczyłem na podobną dyplomację ze strony jedwabieńskiego probosz-
cza, człowieka równie życzliwego, jak burmistrz i równie sprawie prawdy o
zbrodni w Jedwabnem oddanego. Okazało się jednak zarazem, iż na tyle ostroż-
nego, by uznać, że kłamców należy "załatwić milczeniem"."
"Bo co do zasady to nie Polacy, a właśnie Żydzi kolaborując z najeźdźcami
zachowali się podle. Postawa ta w pewnym sensie była powrotem do przeszłoś-
ci, w której, co do zasady Żydzi łączyli się z naszymi wrogami i byli piątą ko-
lumną ni mniej ni więcej - zawsze, bo Polska nigdy nie była dla nich ojczyzną,
a jedynie miejscem spoczynku - Polin. Wspólnota narodów polskiego i żydow-
skiego, którą nam wmawiano i nadal się wmawia? Piękne - ale kompletnie
nieprawdziwe. A jednak w tym wypadku skala zdrady Żydów przyprawiała o
zawrót głowy. Na dobre zaczęło się 17 września 1939, w dniu wkroczenia
Sowietów do Polski, ale natężenie dywersji pokazuje, że przygotowania do
wbicia noża w plecy polskim żołnierzom i polskim sąsiadom musiały zacząć się
dużo wcześniej."
Świat pogrąża się w komunizmie. Jedwabne powinno być przestrogą przed
komunizmem i nazizmem. Jedwabne jest tymczasem przykładem oszustw, osz-
czerstw, szantaży, historycznych kłamstw, czym posługuje się żydokomuna dla
osiągnięcia swojego bandyckiego celu. Powinniśmy mieć świadomość, iż Żydzi
posłużą się każdą niegodziwością dla udanego geszeftu. Pomagając Sowietom
wywozić na Sybir i mordować Polaków z Jedwabnego, robili dobry geszeft: zajmo-
wali ich majątki, urzędnicze stanowiska, stawali się panami życia i śmierci zniena-
widzonych gojów. W 1968 Gomułka z Moczarem powstrzymali żydokomuny
ostateczne zwycięstwo. Czym rządzący Polską w 2021 przeciwstawiają się agre-
sywnym roszczeniom Żydów? Premier Żyd wydaje setki milionów z polskiego
budżetu na żydowskie, antypolskie przedsięwzięcia, sprowadza coraz więcej
żydowskiej "piątej kolumny". Świetny geszeft na antypolskiej propagandzie robi
medialna "michnikowszczyzna". Prezes filosemita, wraz z całą rządzącą partią,
wykonują żydowskie polecenia, bez słowa sprzeciwu, jawią się wręcz jako neosa-
nacyjna żydokomuna. Prożydowskie to towarzystwo w żadnym wypadku nie
przeciwstawi się bandyckim roszczeniom "Przedsiębiorstwa Holocaust" i szarganiu
pamięci naszych przodków, ani obrzucaniu nas faszystowskimi obelgami i oczer-
nianiu przed światem.
"Przyszły generał Nikodem Sulik walczący u boku generała Władysława
Andersa zanotował: "Żydzi są dla NKWD nieocenionym wprost biczem prze-
ciw ludności polskiej. Zastanawiające, skąd bierze się tak chętny stosunek
Żydów do wymazania Polski z mapy świata. To nie wynik sympatii do Sowietów
- o nie. Zbyt wielu, zbyt dobrze pamięta rok 1920, przesuwający się front i
okrucieństwa bolszewików. To chłodna kalkulacja i zakorzeniona nienawiść do
tego, co polskie. Postawione w Pabianicach i w Łodzi bramy z kwiatów i wiwaty
tysięcy Żydów - na cześć wkraczających Niemców to efekt obu tych czynników.
Podobnie Żydzi witają komisje niemieckie przybywające do Lwowa, Włodzimie-
rza, Brześcia. Żydzi wiwatują na cześć Hitlera, krzyczą: "niech żyje Hitler".
Podobnie w Międzyrzecu Koreckim - wkraczający Niemcy zastają powitalną
bramę i suto zastawione stoły. Mieszkaniec Międzyrzeca Julian Jamróz, we
wspomnieniach pisze: "byłem znowu na rynku i widziałem, z jakim entuzjaz-
mem Żydzi witali Niemców. Ci zbaranieli, byli zdziwieni i wściekli. Oficerowie
zaczęli bić po twarzach i kopać starszyznę żydowską, a żołnierze wywracać
przygotowane stoły". Kto zna taką historię?"
Jeżeli Kwaśniewski, Komorowski i Kaczyńscy znali ją wcześniej, to nie można
nazwać ich inaczej, niż antypolskimi, żydowskimi pachołkami, przedstawicielami
takich samych, jak oni niby Polaków. Niby polskich Ukraińców, jak Olga
Tokarczuk, niby polskich Żydów, jak Adam Michnik, niby polskich Niemców, jak
Donald Tusk. Gotowych nas eksterminować, przy nadarzającej się okazji.
Pierwszym symptomem tego może być ponad 150 tys. zgonów ludzi nieleczonych,
pod pretekstem domniemanej pandemii. Niestety, większość z nas wierzy, iż Żyd
Morawiecki robi nam dobrze, sprowadzając tysiące swoich rodaków, milion
Ukraińców, wprowadzając lockdown i zadłużając kraj w żydowskich bankach.
Może nasi potomni nie będą nas przeklinać za oportunizm, wobec jawnej zdrady
narodowej, jak my niezbyt chętnie przeklinamy komunistycznych zdrajców.



