Czytając "Powrót do Jedwabnego 2"  cz. 4

     "I taka była historia Arkadiusza Cimocha, przewodniczącego Koła Związku 
Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w Chicago. Opowiedziana w poczuciu 
narastającego osamotnienia, a nawet rozgoryczenia, w którym brakło już sił, bo 
znikąd nie było wsparcia i człowiek nie dawał już rady."
 
     Przeczytajcie sami, kupcie książkę i przeczytajcie. Dowiecie się, kto jeszcze 
tego nie wie, jaką gębę robią nam Żydzi. Nam, poprzez oczernianie naszych ojców 
i dziadów. Dali Żydom najwięcej, spośród innych, a ci odwdzięczyli się zajadłą 
wściekłością, obrzydliwą niewdzięcznością i autentyczną nienawiścią. Dlaczego 
pisiory na kolanach wykonują wszystkie żydowskie polecenia? Założę się, iż 
prezes nigdy nie zechce przeczytać tej książki. Musiałby wyleźć z żydowskiej 
dupy, a wie, że wówczas byłby to koniec jego politycznego istnienia. 
 
     
"Ostatnim urzędnikiem, który publicznie upomniał się o tę - absolutnie 
kluczową dla prawdy i dla naszej przyszłości - sprawę, był prezes Instytutu 
Pamięci Narodowej, Jarosław Szarek. Ku zaskoczeniu wielu szef IPN 
zadeklarował w Telewizji Republika, że "IPN jest gotowy przeprowadzić taką 
ekshumację, ale decyzja nie należy do nas"."
 
     Podczas II wojny ś., Niemcy, wraz z sojusznikami: Austriakami, Włochami, 
Rosjanami, Ukraińcami, Litwinami, Łotyszami, Holendrami oraz żydowskimi 
kolaborantami (polskimi i niepolskimi), wymordowali 3 mln Polaków i 2,5 mln 
Żydów o polskim obywatelstwie. Zrujnowali nasz kraj. A my? Na Boga, byle łajza
żydowska, udająca gangstera, palnie nas w twarz potwarzą Jedwabnego, niczym 
Szarek i pisowska zaraza poddańczo godzimy się za taką obelgę zapłacić, licząc, 
że przestaną bić. Wręcz oddać wszystko, co mamy; bo my jesteśmy miłosiernymi 
samarytaninami i zniesiemy wszelkie, czynione na nas zbrodnie. Otóż nie zniesie- 
my! Jeśli się nie przeciwstawimy, to zginiemy; to Żydzi, wraz z sojusznikami nas 
wykończą. Słabych, bezwolnych, skłóconych, niezdolnych do obrony, jak w XVIII 
wieku. 
 
     
"Próbą generalną przed decydującym akordem, który teraz - Anno Domini 
2020 - właśnie trwa, było inne wydarzenie - to z 2008, gdy świat miał na 
oczach klapki, a Mosze Kantor powoływał Europejską Radę Tolerancji i 
Pojednania. Nie byle jaką radę, bo do udziału w niej namówił byłego prezydenta
Czech Václava Havela, byłego premiera Szwecji Görana Perssona, byłego 
premiera Hiszpanii José Maríę Aznara i nie kogo innego, jak byłego prezydenta
RP, z pochodzenia Żyda i wielkiego Żydów przyjaciela, Aleksandra 
Kwaśniewskiego - a potem jeszcze byłego brytyjskiego premiera, Tony'ego 
Blaira." ...  "Nie ulega wątpliwości, że samo uchwalenie statutu promocji 
tolerancji nie wystarczy. Musi istnieć mechanizm gwarantujący, że statut nie 
pozostanie na papierze i zostanie faktycznie wprowadzony w życie w świecie 
rzeczywistym. Bez uszczerbku dla istniejącego mechanizmu kontroli, powinno 
się ustanowić specjalną jednostkę administracyjną w celu nadzorowania 
wprowadzania w życie niniejszego Statutu." ... "Przesłanie dokumentu (statutu 
promocji tolerancji), który miał stać się aktem prawnym w Unii Europejskiej 
było jasne: przestępstwem nie są żadne "anty" poza jednym "anty" - wiadomo 
jakim. Cała ta radosna twórczość chorych umysłów miała stać się prawem 
Zjednoczonej Europy, ale coś poszło nie tak i się nie stała. Czy mimo potężnego 
nakładu sił i środków sprawa ugrzęzła w biurokratycznych zawiłościach, czy 
ktoś poszedł po rozum do głowy - oceniałem, jako najmniej prawdopodobne - czy
zwyczajnie było na to za wcześnie? Nie sposób dociec. Jest faktem, że po 2008 
chory plan odszedł do zamrażarki - a teraz wracał. W nowym miejscu, nowej 
formule i pod nową osłoną - i to nie byle jaką osłoną: loży B'nai B'rith i jej 
"zbrojnego" ramienia - ADL. A to oznaczało jedno: kłopoty."
 
     Z Wikipedii: 
"Liga Antydefamacyjna, Liga przeciw Zniesławieniom , ADL 
(od ang. Anti-Defamation League) - amerykańska organizacja, jedna z najstar- 
szych i najważniejszych organizacji żydowskich na świecie, której celem jest 
walka z nienawiścią i uprzedzeniami wobec Żydów. Jej założycielem był 
Sigmund Livingston. Główną siedzibą organizacji jest Nowy Jork. Jej 
dyrektorem jest Jonathan Greenbl."