"Poznaj Żyda" (8)
Bogatsi Żydzi Europy nie odczuwają zresztą tak bardzo "niewoli
Izraela". Korzystają oni z wszystkich udogodnień wysokiej kultury, nikt nie
broni im przystępu do urzędów, do krzeseł poselskich; są panami giełdy,
banków; za pośrednictwem prasy wpływają na opinię publiczną, przed
gwałtami zbyt krewkiego antysemityzmu zasłania ich prawo. A że tam od
czasu do czasu spojrzy ktoś na nich z ukosa, nazwie ich Żydami, szachraja-
mi - niewiele sibie z tego robią.
Znalazł się między nimi ktoś sprytny, który powiedział: po co szukać
Syjonu w Palestynie, Ugandzie i t. d., kiedy znajdziemy w Europie dosyć
miejsca dla siebie? Znajdzie się zawsze jakiś szmat ziemi, gdzie nam będzie
dobrze, wygodniej, niż w ubogiej Palestynie, np. Węgry, lub jeszcze lepiej
Polska. Dużo nas na ziemiach polskich, całe miliony, a na tych urodzajnych
ziemiach siedzi rasa miękka, mało odporna, nad którą nietrudno zapano-
wać. Trzeba się tylko mocno zewrzeć, zorganizować, prowadzić podbój
ekonomiczny systematycznie, a reszta znajdzie się sama...
Ta argumentacja przekonała dziewięć dziesiątych syjonistów. Pod
sztandarem właściwego Syjonu została gromadka fantastów, praktyczna
zaś, znakomita większość stworzyła sobie nowe hasło - hasło nacjonalizmu
żydowskiego na cudzych śmieciach.
Odtąd zaczyna się kłamstwo syjonizmu, kłamstwo szkodliwe dla inno-
wierców, których kosztem usiłują Żydzi zdobyć nie tylko rządy ekonomiczne,
ale z czasem także władzę istotną...
No i zdobyli. Od 1990 - w Polsce, od 2020 - na Ukrainie.
Żydzi skarżą się na antysemityzm.
Antysemitą jest w ich oczach, w ich mniemaniu każdy innowierca, który
poddaje ich działalność kontroli.
Ich handlarzom wolno odzierać "goja" ze skóry, okłamywać go, oszuki-
wać, wyzyskiwać, zniszczyć, ale niech się tylko goj opatrzy i zacznie się
bronić, wołają: antysemita! Ich gazeciarzom wolno opluwać wyznania,
kulturę, tradycje chrześcijańskie pod pozorem "oświecania" ciemnych
"akumów", służenia postępowi, ale niech się tylko jaki innowierca dotknie
końcem pióra ich Talmudu, rabinatu, ich wad, żachną się nawet ich
postępowcy i krzyczą oburzeni: antysemita! Ich nowelistom i komediopisa-
rzom wolno drwić ze wszystkich warstw, wszystkie stany, wszystkie typy
narodów innowierczych, ale niech komuś z "nuchrów" przyjdzie na myśl
pokazać na scenie śmiesznego bankiera żydowskiego ("Geldhab"), albo
naszkicować w monologu zabawną kupcową żydowską ("Pani Piperment w
Ciechocinku" Klemensa Junoszy) wpadają w furię, drąc się na całe gardło:
antysemita!
Wszędzie wietrzą Żydzi antysemityzm. Najlżejszej, najpobłażliwszej
krytyki nie znoszą, przewrażliwi, przenerwowi. W swojej jawnej lub ukrytej
megalomanii mają się za jedynych mądrych w rodzie ludzkim i dziwią się,
pienią się, gdy jakiś goj podpatrzy ich odwieczną, krecią robotę.
To opinia człowieka żyjącego na przełomie wieków XIX i XX. Opinia
aktualna i w XXI w. Do tego, obecnie Żydzi posiłkują się bez umiaru i przy-
zwoitości holokaustem, jako stemplem niepodważalnego posiadania racji.
Największym zaś sprawstwem holokaustu oczerniają naród, który uczynił im
w historii bodaj najwięcej dobra; któremu powinni okazywać największą
wdzięczność, okazują zaś największą pogardę; któremu uczynili najwięcej
komunistycznych zbrodni. Takimi byli, są i zapewne będą nasi "najstarsi bracia
w wierze" (kto wymyślił tak bzdurne określenie?).
Wielkie oburzenie wywołała w światowych mediach prośba pisowskiego
rządu, dotąd uległego Żydom bezkrytycznie, o nieco mniej antypolski charakter
wycieczek młodzieżowych, odwiedzających "polskie obozy koncentracyjne".
Wściekli dostojnicy izraelscy zapowiedzieli zakaz urządzania takich wycieczek
w 2022 r. Skoro izraelska młodzież do Polski przyjeżdża nadal, któraś strona
musiała ustąpić. Los nowelizacji ustawy o IPN sugeruje - która to była strona.



