"SPOWIEDZ' ANTYSEMITY"  (3)

Fakty nie kłamią: w 1999 roku waszyngtoński "Instytute for Near East 
Policy" przeprowadził ankietę wśród muzułmanów (Arabów) z Syrii, Libanu,
Jordanii oraz Palestyny. Zapytano ich, czy w ogóle czują jakąkolwiek 
sympatię do "ofiar holocaustu". 80% semicko-antysemickich nienawistni-
ków odpowiedziało - "nie". 

Żeby tylko to... Syryjska, rządowa gazeta "Tishrin" uważa nazistowskie 
ludobójstwo za "mit holocaustu"; "Radio Damaszek" twierdzi, że nikogo 
"nie powinno się zmuszać do płacenia reparacji za zmyślone ofiary wątpli-
wych tragedii..."; saudyjski dziennik "al-Madina" określa holocaust 
mianem "przesadzonych opowiastek"; egipska gazeta "al-Ahram" wspomi-
na o "micie eksterminacji Żydów w piecach"; natomiast dla jak najbardziej 
oficjalnego palestyńskiego organu prasowego "al-Hayat al-Jadida" holo-
caust to nic innego, jak "zafałszowane twierdzenia syjonistów" i "kłamstwo 
na użytek propagandy". 

Swoje "trzy grosze" nie omieszka dorzucić były premier Palestyńskiej 
Autonomii Mahmud Abbas. Polityk ów napisał, że naziści zamordowali nie 
sześć, lecz milion Żydów oraz, że kierownictwo syjonistyczne zachęcało do 
zabijania własnych rodaków, gdyż w ten sposób pozyskiwało międzynarodo-
wą sympatię konieczną do stworzenia państwa żydowskiego. 

     Za cytowanie takich informacji Dariusz Ratajczak odsądzony został od czci 
i wiary w państwie, gdzie większość obywateli mieni się podobno katolikami; 
dożywotnio pozbawiony prawa nauczania i prawdopodobnie skrytobójczo także
życia. Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej aresztowali jego książki. 
Stosy zapłoną, gdy Dyrektor IPN wybrany zostanie prezydentem tego państwa?
Na razie nie wydał zgody na przeprowadzenie ekshumacji w Wiźnie. 

Polacy z podziwem mówią o postawie Finów podczas "wojny zimowej" 
(1939-1940), rozumieją również decyzję Mannerheima o przystąpieniu do 
jej drugiej fazy u boku Hitlera ("wojna kontynuacyjna" - 1941-1944). 
Jednak w ramach Waffen-SS do czerwca 1942 roku walczył fiński Batalion 
Ochotniczy. Była to 1000-osobowa jednostka stanowiąca część pułku 
"Nordland" wchodzącego w skład Dywizji SS "Wiking". W październiku 
1942 roku dzielni Finowie zdobyli kaukaskie "Wzgórze 711". Czyżby walka 
ze Stalinem nad jeziorem Ładoga była dobra, a na granicy Europy z Azją 
już nie? Ochotnicy z "Nordlandu" byli "tymi złymi Finami"? 

     Kiedy Polską rządzi frakcja lewacko-liberalna, Żołnierze Wyklęci są 
bandytami, zbrodniarzami, zabijającymi kobiety i dzieci; wyzwolicielami są: 
Armia Czerwona, Gwardia Ludowa i Armia Ludowa. Kiedy rządzi patriotyczna
prawica - Żołnierze Wyklęci są bohaterami, walczącymi z sowieckim okupan-
tem i bandami GL i AL; nawet Narodowe Siły Zbrojne bywają określane 
pozytywnie. Kiedy, zamiast Rzeczypospolitej, będzie tu niemiecki euroland 
przywiślański żołnierze z Waffen-SS będą traktowani jako bohaterowie, 
walczący z całą nawałą wymienionych wcześniej formacji wschodnich barba-
rzyńców. Relatywizm czasów i konformizm; zakłamywanie historii na użytek 
politycznej papki. 

Niestety głupców nie sieją - sami rosną. Oto w 1940 roku lub na początku 
1941 roku ukazuje się w neutralnych jeszcze Stanach Zjednoczonych 
książka autorstwa Teodora Kajmana 
(błąd w tekście - chodzi o Thedora 
Newmana Kaufmana)
 zatytułowana "Germany Must Perish" ("Niemcy 
muszą zginąć"; II wydanie miało miejsce na pewno w 1941 - nadal przed 
przystąpieniem USA do wojny). Piszacy z bezpiecznego oddalenia Kaufman, 
żydowski przedsiębiorca i przewodniczący grupy nazywającej się skromnie 
"Amerykańską Federacją na rzecz Pokoju", w groźnym, niestety nie tylko 
dla siebie, obłąkaniu postulował systematyczną sterylizację całej niemieckiej
populacji, a jakiś idiota z "Time'a" (24 marca 1941) określił w recenzji jego 
wywody jako "sensacyjny plan". 

Tego tylko było trzeba szefowi niemieckiej propagandy, dr. Józefowi 
Goebbelsowi. Inteligentny kuternoga nie posiadał się z radości: "Ten Żyd
 
(Kaufman - DR) źle przysłużył się wrogowi (aliantom - DR)"; "Gdyby 
napisał tą książkę na moje zamówienie, nie mógłby wykonać lepszej roboty" 
- prywatnie komentował. 

Wykonując jego wskazania, prasa niemiecka donosiła krzykliwymi tytułami 
o "Diabolicznym planie eksterminacji narodu niemieckiego" będącym 
skutkiem "Starotestamentowej nienawiści" ("Der Angriff", 23 lipca 1941). 
Intencje nazistowskiej propagandy były jasne: Niemcy nie mają wyjścia, 
muszą walczyć z całych sił, nie zważając na konwencje i obyczaje; konse- 
kwencją klęski będzie biologiczna zagłada narodu. Zatem albo my, albo oni, 
zwycięstwo lub śmierć.