"SPOWIEDZ' ANTYSEMITY" (6)
Końcowy fragment felietonu zatytułowanego "BAŁKAŃSKIE PRELU-
DIUM", w którym autor wymienia liczne bestialskie zbrodnie odcinania głów
chrześcijanom i bezczeszczenia ich zwłok, dokonywane przez Muzułmanów,
podczas wojny na Bałkanach:
Wyjątek z pamiętnika muzułmanki, Zekiry Mulasmajić (uczennicy 6. klasy
szkoły podstawowej) z Novego Seheru. Pod datą 29 września 1992 roku
(Muzułmanie zajęli miejscowość Glipova Glava) dziewczynka notuje:
"...Tego dnia widziałam coś, czego nigdy nie mogłabym sobie wyobrazić,
odrąbaną głowę czetnika (Serba - DR). Safet... powiedział Hido, w jaki
sposób faceci dostarczyli głowę, a później grali nią w piłkę. Ja i Lalo
natychmiast udaliśmy się do centrum, zobaczyć czy to prawda. I naprawdę
jacyś faceci nieśli zawiniętą głowę. Przy sklepie Bahro zdjęli nakrycie i
zobaczyłam ją... Twarz była czarna, włosy straszliwe..., powiedzieli, że
chłopak był młody, najwyżej 22-letni (...). Mnóstwo głów wala się wokół".
Kruzno Groblje, okolice Crni Vrhu, wrzesień 1992. Zabito 4 Serbów.
Widziano najemnika z Arabii Saudyjskiej pozującego do zdjęcia z odciętymi
głowami.
Czytelnik ma prawo wiedzieć: "cóż, bałkańskie wojny, bałkańskie okrucień-
stwa". Być może, ale... 13 lat temu, na pół roku przed wybuchem zbrojnego
konfliktu w Bośni, sarajewski, muzułmański magazyn "Novi voks" (wydanie
październikowe 1991, nr 3, s. 40) w stałej rubryce "Dokumenty" zamieścił
artykuł pt.: "Co (uczynić) z Serbami w Muzułmańskiej Republice Bośni i
Hercegowiny". Czytamy w nim m.in.: "1. Każdy Serb musi być świadom,
że cały naród (serbski - DR) ponosi odpowiedzialność za jego niedopuszczal-
ne czyny. Kara za popełnione zło będzie kolektywna - za jeden zniszczony
muzułmański dom - zniszczenie 10 serbskich domów, za jednego zabitego
Muzułmanina, w zależności od charakteru rany - 10 do 50 Serbów.
2. Wszystkich Serbów będzie obowiązywał 12-godzinny dzień pracy, płace
zatrudnionych będą odzwierciedleniem stopnia ich lojalności, ale z zasady
o 30% niższe od płac Muzułmanów zatrudnionych na tych samych stano-
wiskach pracy (...)
9. Dobry Serb to żywy i posłuszny Serb lub martwy, nieposłuszny Serb...".
Na Bałkanach Europa została ostrzeżona po raz pierwszy. I nie wyciągnęła
odpowiednich wniosków. Tępa, bezsilna, upadła moralnie Europa. Pozba-
wiona męskiej witalności, obdarzona rozumem dziecka, rozświergotana,
homoseksualna, feministyczna, regionalna, konsumpcyjna... Do czasu, do
czasu. Oni wracają, oni naprawdę wracają...
Od roku 2024, feministki, zieloni i wyborcy Koalicji Obywatelskiej z
radością witają islamskich migrantów, dostarczanych do Polski przez niemiec-
kich sąsiadów. Rząd Tuska zapewnia im bezpłatne zakwaterowanie na euro-
pejskim poziomie i zasiłki, finansowane m.in. z podatków polskich emerytów,
a kilkukrotnie przewyższające przeciętne polskie emerytury.
Muzułmańscy Arabowie rozpoczęli podbój Bliskiego Wschodu w 630 roku
po Chrystusie. Według Ajsorów nie było to przedsięwzięcie misyjne, lecz
brutalna akcja militarna wyrażana deklaracją "dżihadu" (świętej wojny)
przeciwko "niewiernym". Tylko bardzo niewiele autochtonicznych społecz-
ności przetrwało tą nawałnicę prymitywnych, acz bitnych przybyszy z
Półwyspu Arabskiego. Wśród nich byli chrześcijańscy Asyryjczycy, Ormia-
nie, egipscy Koptowie oraz Żydzi. Arabscy zdobywcy podporządkowali te
społeczności systemowi rządów, zwanemu "dimmi". W jego ramach cieszyły
się one religijną autonomią, niemniej musiały płacić podatek ("jizzya",
"dżizzja"), który de facto był rodzajem kary za bycie niemuzułmaninem.
Oczywiście zmuszał on wielu autochtonów do przyjęcia islamu, co dodatko-
wo najczęściej oznaczało arabizację.
Kolejnym wymysłem mającym oddać siłę tej "cywilizacji" jest, według
Ajsorów, przekonanie o geniuszu arabskich matematyków. Podobno bez
arabskiej algebry czy algorytmów nie moglibyśmy nawet marzyć o zbudo-
waniu komputerów. Tymczasem podastawy nowoczesnej matematyki
kształtowały się tysiące lat temu za sprawą Asyryjczyków i Babilończyków
znających już pojęcie zera!
Asyryjskie dokonania na polu medycyny były imponujące. Jedna tylko
rodzina Bakteesho wydała 9 pokoleń lekarzy i założyła wielką szkołę
medyczną w Gundeshapur (Iran). Inny Asyryjczyk, Hunayna ibn Ishaq
napisał ponad tysiąc lat temu podręcznik poświęcony okulistyce, który
pozostał miarodajnym źródłem wiedzy aż do końca XVIII wieku. Niesłusznie
osiągnięcia te przypisuje się Arabom.
A Hiob z Edessy, asyryjski filozof - twórca naukowej teorii wszechświata
konkurującej z teorią Arystotelesa? A założona przez Asyrykczyków w IV
wieku Szkoła Nisibis, czyli pierwszy uniwersytet na świecie (trzy wydziały:
teologii, filozofii i medycyny), który inspirował twórców włoskich uniwersy-
tetów? Czyżby stanowił osiągnięcie "cywilizacji arabsko-islamskiej"?
Poodobno arabscy astronomowie patrzyli w niebo, nazywali gwiazdy, ścielili
ścieżkę eksploracji kosmosu. W istocie astronomami tymi byli nie Arabo-
wie, lecz Chaldejczycy i Babilończycy, którzy przez wieki uchodzili za astro-
nomów i astrologów, natomiast później właściwie pod przymusem ulegli
islamizacji i arabizacji.
Natomiast "prawdziwą twarz" tzw. cywilizacja islamu pokazała później - za
czasów Imperium Osmańskiego. I tak już zostało. Ta cywillizacja, to
zdaniem Ajsorów, siłą zabierani z domów 8-10 letni chrześcijańscy chłopcy
"przerabiani" na fanatycznych islamskich janczarów (po turecku:
"yeniceri"); to wspomniane na wstępie rzezie Ormian, Greków, Asyryjczy-
ków, ale i Bułgarów, Macedończyków oraz Serbów; to przymusowa islami-
zacja (Albania, Bośnia, Bułgaria); to szał niszczenia wszystkiego, co przy-
pominało czasy przed ekspansją islamu (unicestwienie przez "prawdziwych
muzułmanów" talibów pomników Buddy w Afganistanie, zmasakrowanie
Persepolis przez reżim Chomeiniego); to również, a raczej przede wszystkim,
literacka, artystyczna i naukowa pustynia. Oto, według Ajsorów, istota
islamskiej anty cywilizacji.
Za sprawą Merkel, van der Leyen i Tuska, z minaretu meczetu, wzniesione-
go w miejscu zburzonego po pożarze Kościoła Mariackiego w Krakowie, w
niedalekiej przyszłości muezin głosić będzie "Allahu akbar"! Nasi prawnuko-
wie dowiedzą się, że Kopernik był wielkim astronomem arabskim; o Curie-
Skłodowskiej zaś nie dowiedzą się niczego. Tubylcze niewiasty, takie jak:
Lempart, Holland, Kurdej-Szatan, będą przeszczęśliwe, iż dzielni dżihadyści
raczą wybrać do swoich haremów ich wnuczki "munaqqabah", nikabem
zasłaniające swoje twarze.



