Żydowski apartheid

     Kapitalny tekst p.t. "Izraelski apartheid", jaki Stanislas Balcerac napisał dla 
Warszawskiej Gazety, powinien być przetłumaczony przynajmniej na język 
angielski i zamieszczony na portalach i w periodykach, skierowanych do zagra- 
nicy. Słuszne posądzenie, przez autora, Żydów o "syndrom sztokholmski", czyli 
przejęcie od hitlerowskich zbrodniarzy - prześladowców sposobu odnoszenia się 
do "nieżydów" rozszerzyłbym o wyjątkowy, żydowski podziw dla niemieckości. 
Wcześniej dostrzeżony też został przez dr Ewę Kurek i innych polskich autorów, 
zajmujących się tematyką żydowską. Przyznam, że sam odkryłem zaskoczony to 
zjawisko, powróciwszy do lektury Bashewisa Singera w roku 2016. Zamieściłem 
tu wówczas tekst:  "Czytając Singera", z którego zacytuję: "Wszelkie zło, w tej 
powieści ("Rodzina Muszkatów"), utożsamiane jest z Hitlerem, faszystami, 
nazistami, Polakami, ale nie z Niemcami." Najobfitszym jednak źródłem niena- 
wiści do Polaków jest oszczercza powieść  "Malowany ptak"  Kosińskiego. 
"Joanna Siedlecka, w książce "Czarny ptasior", publikuje relacje osób, znają- 
cych Kosińskich vel Lewinkopfów, z czasów ich zamieszkania, podczas wojny, w 
Sandomierzu i Dąbrowie Rzeczyckiej. Porównanie z tym, co wypisuje Kosiński w 
"Malowanym ptaku", ukazuje szczególnie wredny charakter pisarza; niewdzięczni-
ka, szkalującego znane mu w dzieciństwie osoby, w tym: uczestników wspólnych 
zabaw."
     Zanim odczułem na sobie, jako Polak, palący jad żydowskiej nienawiści, z 
sympatią śledziłem ślady kultury żydowskiej w Polsce, pięknej poezji Tuwima, 
Słonimskiego, Leśmiana, zaniedbanej, przez Niemców zniszczonej architektury, 
teatrów Kantora, Gołdy Tencer, Szurmieja. Dumny byłem z polskiego pochodzenia
Polańskiego, Holland, Szpilmana, Rubinsteina. Teraz, po wytoczeniu nam propa- 
gandowej wojny, kipiącej oszczerstwami i fałszywymi oskarżeniami, zrozumiałem, 
iż oni, z powodu urodzenia się w Polsce, dumy nijakiej nie czują, a wręcz niena- 
wiść do tego kraju. To nieprawda, że myśmy wyssali antysemityzm z mlekiem 
matek. To oni skażeni są dozgonnym antypolonizmem. Miłościwie nam panujący 
prezydent zarządził nowe święto: Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących 
Żydów. Jeszcze nie ukazały się reakcje oburzenia, z Izraela i USA, na tą samowo- 
lę. Możliwe, że prezydent, filosemita, przekonał Żydów, iż 24 marca będzie dniem 
poświęconym pamięci tych, którzy uratowani zostali przed polskim nazizmem. 
Znacznie gorliwszym w serwilizmie, wobec żydowskich decydentów, okazał się 
min. Czaputowicz, na żądanie izraelskiego ministra edukacji i diaspory Naftaliego 
Bennetta, zakazując wjazdu do Polski Davidowi Irvingowi. Kontrowersyjny ów 
brytyjski autor literatury historycznej powinien był wręcz być zachęcony do 
zwiedzenia miejsc martyrologii, dowodzących ludobójstwa i holokaustu, dokona- 
nych podczas II wojny. Być może, min. Bennett obawiał się, że przekonalibyśmy 
Irvinga, iż Polacy nie są winni tych zbrodni. Dokona się rewanż za niewpuszczenie 
do Greet Britain polskich publicystów o prawicowych poglądach. Jak to się ma do
traktatu z Schengen, unijnej, "wzorcowej" demokracji i wolności słowa? 
     Balcerac przytacza słowa rabina Oradia Yosefa: "Goje rodzą się tylko po to by
nam służyć". To najbardziej rasistowskie określenie, jakie świat usłyszał po II 
wojnie. Niestety, polskie władze "dobrej zmiany" usłużnie podporządkowują się 
żydowskim rozkazom, ulegają bezdyskusyjnie ich żądaniom. Zresztą, nie tylko 
żydowskim; także-ukraińskim, litewskim, unijnym kacykom. Ciekawym, w jakiej 
formie zostaną zaspokojone żydowskie roszczenia dotyczące mienia bezspadko- 
wego. Skąd weźmiemy gruz warszawskich kamienic? Rozebrany zostanie krakow-
ski Kazimierz i cegła po cegle wywieziony za ocean? Dokąd przeniosą się miesz- 
kańcy Otwocka? Na koniec odniosę się do apelu Balceraca: "Wyciągajmy lekcje z
historii". My nie lubimy lekcji historii, czego dowodzi nasza przeszłość oraz 
współczesne poczynania rządzących ciaputowiczów i totalnej opozycji. Zresztą, 
jak można lubić nową historię, wymyślaną przez antypolskich pseudohistoryków, o
żydowskim rodowodzie (Engelking, Grabowski, Gross, Pankowski, Śpiewak).  
Haniebnym jest, że ministrowie od kultury i dziedzictwa narodowego oraz spraw 
zagranicznych sponsorują antypolską działalność! 
 
zmk 31.03.2019