Sewilskie opery cz. 4.  CARMEN akt II i III

      Drugi akt opery "Carmen" rozgrywa się poza murami miasta, u Lillas Pastia - 
w karczmie przyjaciela Carmen, o którym wspomniała Don Jose wcześniej. 
Wyobraźnia podsuwa, że najodpowiedniejszym miejscem akcji jest Triana, 
położona na przeciwnym brzegu rzeki, wprost starej Sewilli. Podejrzana taberna, 
jakich wiele w tej dzielnicy przemocy i występku. Spokojny wstęp orkiestry 
zmierza do żywiołowej seguidilli 
"Les tringles des sistres tintaient", znanej jako 
"Pieśń Cyganki tra la la...", śpiewanej przez Carmen i tańczonej przez jej przyja- 
ciół. Rozlegają się okrzyki witające przybywającego, triumfującego Escamilia, 
wznoszącego najsłynniejszy toast na cześć zwycięstwa. W następnej scenie, 
podczas schadzki, Don Jose wyznaje Carmen miłość arią z kwiatem: 
"La fleur 
que 
tu m'avais jetee". Ona zaś, zafascynowana już wspaniałym torero z Granady,
namawia Jose, by przystał do bandy przemytników. Żandarm opiera się, na co 
nadchodzi porucznik Zuniga. Jego bezceremonialne zaloty do Cyganki wzbudzają 
nieprzytomną zazdrość Don Jose, który dobywając szpady, rani oficera. Teraz, nie 
chcąc trafić do więzienia, zostaje bandytą. 
      Akt trzeci. Orkiestra, nastrojowym wstępem, wyprowadza bandę przemyt- 
ników w góry. Zatrzymują się na noc w górskiej dolinie. Przy ognisku, Cyganki 
wywróżyły z kart rychłą śmierć Carmen. Tymczasem samotnie, nocą przez góry, 
do Don Jose podąża Micaela, by przekazać mu wezwanie od umierającej matki. 
Swój smutek wyraża arią: 
"Je dis que rien ne m'épouvante". Rozlega się strzał. 
Stojący na warcie Don Jose strzelił w kierunku skradającego się Escamilia. 
Wywiązuje się bójka między nimi, przerwana przez Carmen, biorącą stronę 
matadora. Don Jose oddala się z Micaelą, zapowiadając Carmen swój powrót. 
      Dzielnica po zachodniej stronie Rio Guadalquivir, owiana złą sławą, jako 
miejsce zbrodni i przestępstw. Zamieszkana niegdyś przez sewilską biedotę, 
bandytów, przemytników i Cyganów, uznawana jest za jedno z trzech genetycznych
miejsc narodzin flamenco. Nazwa dzielnicy pochodzi niewątpliwie od imienia św. 
Anny, patronki tutejszej parafii i kościoła, stojącego przy Plaza Sacra Familia. 
Centralne miejsce ołtarza głównego kościoła zajmuje rzeźba "Tri Ana" - Anny 
Samotrzeć, przedstawiająca 3 postacie: św. Annę i Matkę Boską z Dzieciątkiem. 
      Od zawsze, Triana była dzielnicą portową, związaną z oceanem, choć położoną
w głębi lądu. Tu Krzysztof Kolumb werbował załogi swoich statków. Jednym z 
marynarzy, zanotowanych w dzienniku Kolumba, był Rodrigo de Triana. Podobno 
on pierwszy ujrzał Nowy Świat. Niechlubna sława dzielnicy dawno minęła, ale 
nadal, do nabrzeżnych restauracji i ulicznych, przyrestauracyjnych ogródków pod 
parasolami, zachodzą z gitarami cygańscy, autentyczni, "z bożej łaski" artyści 
flamenco, dając popis swoich umiejętności za dobrowolne datki. Bary i restauracje
Triany, jak i całej Sewilli, zapełniają się w porze obiadowej, czyli ... po godzinie 
dwudziestej. 


Opracował i zdjęciami opatrzył: Zbigniew Maciej Kozłowski  grudzień 2016
Carmen akt I
Carmen akt IV
 1 
 2