Czytając Ziemkiewicza "Cham niezbuntowany"
Fragment 4.
Rozdział 7. Antysemityzm, z którego powinniśmy być dumni
Zakłamani intelektualiści to najbardziej szkodliwa warstwa ludzkości. Bardziej
od pospolitych oszczerców. Po tych pozostają oszkalowane jednostki; po tamtych -
zakłamana historia całych narodów (polskiego w szczególności). Żydzi są zarów-
no genialnymi intelektualistami, jak i najbardziej przekonującymi szalbierzami.
Ziemkiewicz obnaża w tym rozdziale zakłamaną konstrukcję żydowskich osz-
czerstw wobec Polski i Polaków. Przede wszystkim Grossa i jego paszkwila o
Jedwabnem. Temat ten poruszyłem artykułem po lekturze książki "Powrót do
Jedwabnego".". Fałsz Jedwabnego jest jednym z najważniejszych dla żydów pretek-
stów do oskarżania Polaków o antysemityzm i holokaust oraz podsycania wrodzo-
nej żydom do nas nienawiści. Oskarżenia te tym łatwiej tworzyć, mając takich
zaprzedanych sprzymierzeńców, jak Kaczyńscy ze swoją prożydowską formacją,
jak Kwaśniewski z całym lewactwem, jak totalna targowica ze swoimi zwolen-
nikami, czyli - summa summarum - większość obywateli III RP. Świat to kupił i z
satysfakcją kibicuje maglowaniu Polski przez żydowskich i unijnych oszczerców.
Niemcy nie musieli opłacać żydowskich szmalcowników, by wyłapywać
spolszczonych Żydów, ukrywających się po aryjskiej stronie. Jak dowodzą zacho-
wane dokumenty gett, Judenraty same opracowywały listy Polaków żydowskiego
pochodzenia, z podaniem aktualnych adresów zamieszkania; ludzi, których hitle-
rowska administracja okupacyjna jako żydów nie traktowała. Mieliby zatem
szansę holokaust uniknąć, gdyby nie żydowska kolaboracja. W tym kontekście
cenną informacją tego rozdziału jest przypomnienie haniebnego potraktowania
prof. Krzysztofa Jasiewicza, po publikacji jego książki "Rzeczywistość sowiecka
1939-41 w świadectwach polskich Żydów". Pretekstem okrutnej nagonki na
profesora było zamieszczenie w publikacji cytatu z żydowskiego dokumentu:
"Żydzi sami sobie byli winni".
Koronawirusowa pandemia i wybory prezydenckie w USA, przystopowały na
chwilę prężnie rozwijającą się kampanię roszczeń 447 wobec Polski. Nie łudźmy
się jednak; mając tak liczną, zawziętą, żydowską V kolumnę i jej organizacje,
opłacane z naszych podatków, takie jak: Instytut Żydowski, Muzeum POLIN, a
przede wszystkim prożydowskie rządy PiS i prezydenta filosemitę, nie unikniemy
zapłacenia żydom mafijnego haraczu. Już dziesiątkom tys. żydów przyznano niena-
leżne im obywatelstwo polskie i nadal otrzymuje je bez problemu każdy Żyd,
występujący o nie, natomiast nielicznym tylko potomkom Polaków wywiezionych
na Sybir umożliwia się przyjazd do kraju, stawiając zaporowe warunki. Sądzę, iż
tematem Ziemkiewicza na następną publikację będzie próba rozwikłania zagad-
nienia: dlaczego wszystkie bez wyjątku rządy po roku 1990. działały na szkodę
Rzeczypospolitej.
Izrael "Jest skrawkiem ziemi wyrwanym podstępem i międzynarodową
przemocą odwiecznym mieszkańcom, państwem znienawidzonym przez wszyst-
kich sąsiadów, zamieszkałym w ponad połowie przez równie go nienawidzących
obywateli drugiej kategorii". Znienawidzonym nie tylko przez Arabów i innych
sąsiadów. Gwarantuję, że znaczna część dumnych Polaków znienawidzi nie
tyle państwo Izrael, co jego mieszkańców oraz światową, żydowską diasporę.
Znienawidzi nie z powodu wydumanego "odwiecznego antysemityzmu Polaków",
a za żydowski antypolonizm, szkalowanie i bandycki szantaż. Znienawidzi też
Polską rządzących którzy im to ułatwiają, umożliwiają, czy wręcz finansują. Jak
najbardziej podzielam Ziemkiewicza dignozę o postkolonialnej chorobie polskich
elit. Raczej przeciwnie do autora, coraz bardziej skłaniam się do uznania rządów
Kaczyńskich za najbardziej szkodliwe i antypolskie po 1990. Nakładają bowiem
na nas coraz większe odium wasalstwa wobec niemieckiej Unii, dokładając jeszcze
poddaństwo żydowskiej Ameryce.
"Holokaustianizm" - świetne określenie. Przynajmniej ten rozdział z całej
książki powinien być przetłumaczony na angielski i publikowany w amerykań-
skich, lewackich szmatławcach typu: New York Times i Waschington Post.
Oczywiście, nikt tego uczynić się nie ośmieli, skoro nawet polscy nieżydzi
("dwużydzianie polaków" - określenie dr. Kurek) uznali Ziemkiewicza książkę
antysemicką, jeszcze przed ukazaniem się jej w sprzedaży. Potem zaś z lubością
utwierdzają się w tej fałszywej, obłudnej opinii, czytając prawdę o sobie:
"Właśnie rozkosze przeżywania swojej wyższości nad chamem, jakie daje elicie
pastwienie się nad "ciemną, antysemicką polską tłuszczą", sprawiają, że kto-
kolwiek chce Polskę zgodnie z zaleceniem pazernych Singerów "atakować i
poniżać przed światem", bez trudu znajdzie do tej roboty wykonawców tu, w
Polsce. Trudniej Niemcom znaleźć fizycznych niewykwalifikowanych do zbioru
szparagów niż Żydom etnicznych Polaków i to utytułowanych, "autorytetów",
gotowych na każde zawołanie napluć na swoich krajanów i całą polską historię.
Nawet nie trzeba im za to płacić, robią to z prawdziwą przyjemnością."
Nie róbmy jednak z "chamów" świętych. Polscy wieśniacy przyczynili się do
zagłady iluś żydów. Ilu? Każda liczba będzie fałszerstwem; dziś jest to już niepo-
liczalne. Z całą pewnością do zagłady swoich pobratymców, w znacznie większym
stopniu przyczynili się sami żydzi. Tak, jak i do martyrologii Polaków przez
sowieckich okupantów. Fałszerstwem "holokaustianizmu" jest czynienie Polaków
sprawcami holokaustu i uwalnianie od tego Niemców. Fakt, że polskie elity tak
ochoczo uznały polską winę za holokaust dziwić nie powinien; wszak część pol-
skich salonowców sprzedajną zawsze była. Jedni sprzedają się dziś Niemcom,
drudzy - żydom.
Lektura tego rozdziału skłania mnie do przeanalizowania zmiany własnego
stanowiska do kwestii żydowskiej, od roku 2013 i od czasu napisania pierwszego
tekstu refleksji po lekturze pierwszej, przeze mnie przeczytanej, książki
Ziemkiewicza, a mianowicie: "Michnikowszczyzny". Stanowisko to zmieniło się o
180 stopni, głównie, za sprawą żydowskiej kampanii antypolskiej "przedsiębior-
stwa holokaust". Jako Polak, brzydziłbym się dziś przyznać, że Salcie była moją
matką lub, że ojcem był jakiś bogaty, amerykański Żyd. Brzydzi mnie prożydow-
ska, bezkrytycznie poddańcza polityka wszystkich władz polskich po roku 1990.
Szczególnie - Kaczyńskich, których "dobra zmiana" przynosi więcej uległego zła
dla kraju i utratę kolejnych elementów państwowej i narodowej suwerenności.
"Być może najważniejszym z powodów, dla którego zarówno miejscowe,
wywijające kłamstwami Grossa salony, jak i dyrygenci antypolskiej pogardy po
stronie żydowskiej nie mogą za nic zgodzić się na powiedzenie na głos tej praw-
dy, jest fakt, który ona logicznie implikuje: że dziś antysemityzm w Polsce nie
jest na szerszą skalę możliwy." "No bo - elementarna logika: jeśli "polski
antysemityzm" był (a był!) produktem określonych historycznych, ekonomicz-
nych i socjalnych zaszłości, to z chwilą, gdy owe zaszłości ustały, miejsca na
antysemityzm nie ma."
Takiego podsumowania tematu żydowskiego się nie spodziewałem lecz przyznaję,
iż w logice studium, prowadzonego przez Ziemkiewicza, jest on sensowny. Jest w
chłopskiej naturze Polaka duża tolerancja na inwektywy, szczególnie pochodzące
od przeciwnika silniejszego. Między 1939 a 1956 duma szlachecka została całko-
wicie usunięta z życia publicznego. Późniejsze bunty niewolników wobec suzere-
na, wywoływane były przeważnie powodami ekonomicznymi. Wyjątkiem rok
1968, kiedy naiwna młodzież uległa prowokacjom zantagonizowanych komunis-
tycznych aparatczyków. Toteż w obronie dobrego imienia ojców, szkalowanego
dziś przez żydostwo, staje skromna liczba obywateli III RP, zachowujących naro-
dową dumę. Reszta "chamstwa", krztusząc się nieco, zaakceptowała oddanie
zachodowi pokomunistycznego majątku narodowego, czyli tzw. transformację
ustrojową. Nie buntuje się rozbieraniu, po kawałku, suwerenności i raczej masowo
nie sprzeciwi się spełnieniu żydowskich roszczeń 447. Zgodnie z polską tradycją,
być może obudzi się po fakcie, trzymając lewą rękę w niemieckim, a prawą - w
żydowskim nocniku. "Bratnia" armia USA dopilnuje, za złotówki, by polskie
"chamstwo" spało spokojnie, podczas realizacji roszczeń 447.
Z bożą pomocą i JP II udało się usunąć "bratnią opiekę" sowietów, po czym
udaliśmy się pod "bratnią opiekę" unijnych komunistów. Za sprawą "dobrej
zmiany" oddajemy się "bratniej opiece" amerykańskiego żydostwa. Dekomuniza-
cję PRL wspierało polskie duchowieństwo. Dziś odwracamy się od katolicyzmu.
Papież - bolszewik, a hierarchia kościelna to nie Wyszyński, ani nawet Glemp,
tylko jakieś tęczowo - czerwone Bóg wie co.



