"Prawda ponad wszystko" (17)
Powstająca po 123 latach niebytu prawdziwie suwerenna Rzeczypospolita
nie cieszyła się - z istotnymi wyjątkami - sympatią międzynarodowej opinii
publicznej. Poniekąd było to zrozumiałe: wszelkiej maści rewolucjoniści
zarzucali Polsce rewizjonizm i zapędy imperialne, z niemal wszystkimi
sąsiadami toczyliśmy dramatyczne boje o granice. Ponadto przysłowiowej
oliwy do ognia dolewały wpływowe środowiska żydowskie, które rozpętały
przeciwko nam szeroką kampanię mającą udowodnić, że kraj nad Wisłą i
Bugiem, Niemnem i Dniestrem to siedlisko programowego antysemityzmu.
Skupmy się na tym ostatnim zarzucie.
U progu niepodległości, w październiku 1918 roku, światowe kierownictwo
syjonistyczne (wsparte nieco później przez Kongres Żydów Amerykańskich)
proklamowało tzw. manifest kopenhaski. Oprócz uznania Palestyny za
siedzibę narodową Żydów, postulował on między innymi przyznanie autono-
mii kulturalnej, socjalnej i politycznej dla ludności żydowskiej w krajach
diaspory. Postulat ten z oczywistych względów dotyczył ziem polskich
stanowiących ilościowe i jakościowe centrum europejskiego żydostwa.
Podnoszono go konsekwentnie, gdyż syjoniści tak naprawdę nigdy nie
zakładali, iż cała diaspora w przyszłości zamieszka w Palestynie. Na to
Ziemia Obiecana była (i jest) za mała.
12 listopada 1918 roku przywódca Organizacji Syjonistów w Polsce, Izaak
Gruenbaum, skonkretyzował powyższy postulat na audiencji u Józefa
Piłsudskiego. Mówił wprost o utworzeniu w Polsce odrębnego rządu żydow-
skiej mniejszości narodowej (Sekretariatu Stanu), który miał działać w
oparciu o separatystyczną konstytucję żydowską. Była to zatem swoista
koncepcja "państwa w państwie".
Polskie czynniki decyzyjne ze zrozumiałych względów odrzuciły to niesły-
chane żądanie, natomiast krajowa opinia publiczna mogła tylko przyklasnąć
słowom wypowiedzianym 25.10.1919 roku w Sejmie przez wybitnego syna
ziemi śląskiej, Wojciecha Korfantego: "W naszym narodzie chcą (Żydzi -
DR) stworzyć niby państwo w państwie, chcą mieć większe prawa niż reszta
obywateli, powołując się pod tym względem na zasadę mniejszości narodo-
wej... W Nowym Jorku żyje około miliona Żydów... Czy Nowy Jork jest
miastem amerykańsko-żydowskim, czy wasi współwyznawcy nowojorscy
stawiali kwestię tak, że oni tam mają mieć jakieś przywileje... jakąś
autonomię?".
Racjonalne, zgodne z polską racją stanu, odrzucenie żydowskich postulatów
stało się przyczyną bezprzykładnych ataków światowego żydostwa na
powstającą II RP i charakter narodowy samych Polaków. Koncentrowały
się one - jak już nadmieniłem wyżej - przede wszystkim na rzekomych
pogromach dokonywanych na Żydach przez ludność cywilną i Wojsko
Polskie.
Podsumowując, antypolskie ataki wielu wpływowych kół żydowskich w 1918
roku i później miały na celu zdobycie w naszym kraju określonych koncesji
narodowościowych oraz politycznych. Rację miał Polak żydowskiego pocho-
dzenia, prof. dr W. Muttermilch, twierdzący, że Żydzi usiłowali "sformować
silną partię własną i narodową, która chce nie tylko swoich szkół, sądów i
gmin, a nawet chcieliby własny parlament, czy pragnęliby utworzyć
<<państwo w państwie>>". Aby to osiągnąć, posługiwano się propagando-
wymi kłamstwami i półprawdami na temat Polski, narodowego charakteru
Polaków oraz wojennych wydarzeń z lat 1918-1921. Jak się okazało - jednak
z małym powodzeniem. Międzywojenna Polska nie była państwem dublu-
jących się rządów i parlamentów.
A co do moralnego aspektu sprawy: w 1921 roku biedna i rzekomo antyse-
micko-pogromowa Polska przyjęła na swoim terytorium kilkaset tysięcy
żydowskich uciekinierów z apokaliptycznej Rosji Sowieckiej. Uratowano im
życie, przyznano polskie obywatelstwo...
Była to druga wielka fala napływu tzw. "Litwaków". Pierwsza schroniła się
w Polsce przed pogromami, dokonywanymi w Rosji carskiej; zresztą celowo,
przez administrację carską tu kierowana. Do września 39, do Polski przybyło
tysiące Żydów prześladowanych w hitlerowskich Niemczech. Nie tylko prasa
żydowska, ale również pisarze, z naczelnym przykładem noblisty Izaaka
Bashewisa Singera, bądź Jerzego Kosińskiego, vel Lewinkopfa, oczerniali
Polaków, przypisując nam zbrodniczy antysemityzm. Na tej domenie interne-
towej znajduje się sporo moich rozważań, w których próbuję dociec, skąd w
narodzie żydowskim tyle zakłamania i nieuzasadnionej wrogości do narodu
polskiego. Częściowo wynika to zapewne z nakazów zasad spisanych (Talmud,
Schulchan Aruch), od wieków rygorystycznie przestrzeganych przez ortodok-
syjnych Żydów. Dogmaty wiary wszak stworzył sobie naród ustosunkowany
tak - nie inaczej - do innych oraz interpretuje je właśnie tak, nie inaczej.
Dogłębną wiwisekcję żydowskiej mentalności talmudycznej przeprowadził
ksiądz dr Stanisław Trzeciak.
Jednak znaczne większą od "ortodoksów", nienawiść do Polaków objawiali
publicznie owi "Litwacy", których potomkowie stanowią obecnie warstwę
dominującą w Izraelu, wraz z Rosjanami pochodzenia żydowskiego, przy po-
mocy rządu Mazowieckiego przesiedlonymi do Izraela bezpośrednio z Rosji.
Innego rodzaju - roszczeniowy antypolonizm głoszą Żydzi amerykańscy, do-
magający się niesłusznie od państwa polskiego zadośćuczynienia za zbrodnie
holokaustu, czynione rzekomo przez Polaków podczas II wojny światowej.
Suma żądań, zgłaszanych przez różne żydowskie organizacje, sięga już podob-
no astronomicznej kwoty 800 mld $ (3,5 bln zł) i wciąż rośnie. Właściwie
można już mówić, że "Nowy Jork jest miastem amerykańsko-żydowskim".
Amerykańska diaspora żydowska ma ogromne znaczenie w polityce USA,
szczególnie na rządy Donalda Trumpa (act. 447 Just). Żydzi stanowią elitę
finansową USA, medialną, filmową, są bezkonkurencyjnymi dyktatorami
Internetu. Dyktują światu obowiązujące trendy i świat jest przekonany o
polskim przyrodzonym antysemityzmie. Świat jeśli kojarzy Polskę, to najczęś-
ciej ze zbrodnią holokaustu; świat przez to nienawidzi Polskę i Polaków i nie
wie nic o faktycznych relacjach polsko-żydowskich. Tym bardziej, iż żadne
polskie rządy nic lub niewiele uczyniły, by ten wypaczony obraz wyprostować,
a wręcz ulegają żydowskim żądaniom.



