Na próżno szukam śladów Twoich stóp, 
nie znajdę Cię w żadnym znanym miejscu. 
Nie ucałuję Twoich zgrabnych ud. 
Portret Twój wyryłem na swym sercu. 
 
Portret idealny pięknej twarzy, 
zarys nosa, ciemny kolor oczu. 
Jednak wiem, że już się nie wydarzy, 
abym błądził dłonią po Twym ... 
 
Już nie przejdzie mnie dreszcz pożądania, 
gdy nie przylgniesz do mnie, jak do piasku, 
słonymi kroplami do zlizania, 
błyszczącymi się w słońca blasku. 
 
Ust Twych wargi moje nie otoczą, 
język mój Twojego nie napotka, 
nie oddamy się zamglonym oczom, 
nie podniecę piersi miękkiej sutka. 
 
Najpiękniejszy obraz, jaki znałem, 
Twojej twarzy w spazmie uniesienia, 
pozostanie minionym banałem, 
chwilą upojnego przypomnienia. 
 
Próżno tęsknię, wiem że nie poczuję 
rozkosznego ciepła Twego wnętrza. 
Teraz tylko sobie zakazuję 
chłonąć Cię z każdym haustem powietrza. 

Przeminęło

 1 
 3 
 4 
 5