Doktor Franciszek Krawczyk
Tu znajdował się gabinet dr. Krawczyka

Tajemnice ulicy Lelewela cz. 4

     urodził się w Słupi 17 lipca 1901 r. Dziadem Doktora był powstaniec stycz- 
niowy, pochodzący ze wschodniej Polski, który ukrywając się przed carską 
żandarmerią zmienił rodowe nazwisko Stawisza na Krawczyk. Dom, pod numerem 
15, rodzice doktora zakupili podczas I wojny. W nim spędził większą część 
długiego życia, także - zawodowego, przyjmując pacjentów w prywatnym gabine- 
cie. Tamże była siedziba skierniewickiego Oddziału Polskiego Towarzystwa 
Higienicznego, którego był współzałożycielem i wiceprzewodniczącym. 
     Jako skaut drużyny im. Zawiszy Czarnego, 11 XI 1918 siedemnastoletni 
Franciszek brał udział w rozbrajaniu Niemców na dworcach kolejowych Skiernie- 
wic i Żyrardowa. Podczas wojny polsko - bolszewickiej, zaciągnął się do armii 
ochotniczej gen. Bolesława Roja, otrzymując przydział jako sanitariusz. Z kam- 
panii tej wyszedł w stopniu starszego szeregowca, pełniąc jeszcze funkcję sani- 
tariusza w obozie jeńców sowieckich w wielkopolskim Strzałkowie. Szkoda, że nie
pozostawił z tego dokładnej relacji, bowiem mogłaby stanowić drugi znaczący 
dowód  przeciwko kłamliwym oskarżeniom współczesnych Rosjan, o mordowanie 
przez  Polaków jeńców sowieckich, w stworzonych dla nich obozach koncentra- 
cyjnych. O medycznej pomocy chorym jeńcom, udzielanej przez polskie władze, 
świadczy relacja epidemiologa prof. Feliksa Przesmyckiego, który w sześć tygodni
poradził sobie z epidemią cholery, szalejącą w obozie. 
     Doktor Krawczyk ukończył wysoko oceniane studia medyczne, na państwo- 
wym uniwersytecie w Liege, w Belgii i Holandii zdobywając pierwsze doświadcze-
nia lekarskie i publicystyczne. Wydawał dwutygodnik społeczno - oświatowy pod 
nazwą "Informator", dla Polaków, żyjących w tych krajach. Dla belgijskiej Polonii 
utworzył Polską Opiekę Lekarską, odpowiednik polskiej Kasy Chorych, zapew- 
niającą bezpłatne leczenie. Pełnił też funkcję lekarza w Centralnym Towarzystwie 
Wzajemnej Pomocy, nie pobierając honorarium. Podczas II wojny działał w kon- 
spiracji: od marca 1942 do maja 1944 był szefem Referatu Sanitarnego Komendy 
Obwodu AK "Sroka", podokręgu "Hajduki", współtworząc od podstaw Tajną 
Wojskową Służbę Zdrowia w powiecie skierniewickim. Komendantem obwodu 
skierniewickiego był wówczas kpt. Lucjan Zieliński ps. "Giewont". Podokręg 
"Hajduki" był częścią obszaru warszawskiego AK. Od nazwiska rodowego 
swojego dziadka, dr Franciszek przyjął pseudonim "Stawisza". W latach 1943 i 44,
za wzorowe i ofiarne pełnienie podziemnej działalności, odznaczony był orderem 
Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych oraz awansowany do stopnia 
majora służby zdrowia AK. W jego gabinecie, przy ul. Lelewela 15, leczonych 
było, opatrywanych i operowanych wielu partyzantów.
     Po wojnie pełnił funkcje Lekarza Powiatowego, Kierownika Wydziału Zdrowia 
i pierwszego Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Do roku 1950 był też prezesem
oddziału powiatowego PCK. Pod koniec życia, przyznano Doktorowi stopień 
podpułkownika WP. Zmarł 15 VI 1997, niemal do końca pełniąc lekarską posługę.
Pierwsza żona doktora Krawczyka, Joanna z Petryniaków, zmarła w 1946, była 
lekarzem dentystą. Ładny grób Krawczyków (nieopłacony; lokalizacja: 10/2/33) 
znajduje się na cm. św. Józefa. Wobec zasług, poniesionych dla miasta i mieszkań-
ców, namawiam do datków na rzecz opłacenia pamięci Doktora, w kancelarii 
parafialnej św. Jakuba. Innej formy uhonorowania, miasto nie przewidziało. 
Szczególnie, do zachowania tej pamięci powinni poczuwać się wszyscy żyjący 
dotąd, którym Doktor nie odmawiał wystawienia zwolnień od pracy, w przypad- 
kach nagłej konieczności. Z całą powagą jednak zadeklaruję, że lekarze w PRL 
byli  błogosławionymi samarytanami , wobec znieczulicy, panującej w umieral- 
niach III RP, finansowanych przez NFZ. 
     Niewątpliwie, dr Franciszek Krawczyk jest jedną z najgodniejszych postaci do 
zapisania w annałach miasta Skierniewice. W zasobach Biblioteki Miejskiej 
zachował się jedyny egzemplarz niewielkiej książeczki autobiograficznej 
"Wspomnienia lekarza skierniewickiego". Z braku innego pomysłu uczczenia 
pamięci zasłużonego lekarza, władze miejskie mogłyby niewielkim sumptem 
sfinansować wznowienie wydania tej ciekawej publikacji. Jest w niej wiele 
cennych informacji, dotyczących historii miasta i jego mieszkańców. 
 1 
 2 
 3 
 5 
 6