Tajemnice ulicy Lelewela cz. 3
Piękne kobiety
Dom p. Józefa Zbomirskiego
Ten sam deweloper, który w miejscu modrzewiowego dworu postawił pawilon
handlowy, zburzył kamienicę spod numeru 19, w której mieszkała do śmierci
hrabina Rzewuska - Halina Dunin - Łabędzka, przedwojenna, pierwsza miss Polski,
aktorka, opisana w książce Anety Kapelusz, w rozdziale "Miss z ulicy Lelewela".
Urodziła się 25 listopada 1905 w Warszawie. Po śmierci pierwszego męża, hra-
biego Rzewuskiego, wyszła ponownie za mąż, za Wojciecha Stpiczyńskiego,
piłsudczyka i legionistę. Organizował III powstanie śląskie, jako reprezentant
polskiego rządu przy dowództwie powstania. Odznaczony był orderem Virtuti
Militari, dwukrotnie - Krzyżem Walecznych, a pośmiertnie - Krzyżem Komandor-
skim Orderu Odrodzenia Polski. Był niezwykle barwną postacią II RP, kontrower-
syjnym publicystą obozu sanacyjnego. Zmarł w Paryżu, w 1936, na suchoty, w
wieku zaledwie czterdziestu lat. W roku śmierci ojca urodziła się córka Katarzyna.
Powtórnie owdowiała, pani Halina pracowała min. w Biurze Podróży "Orbis". Na
Lelewela 19 prawdopodobnie zamieszkała po śmierci matki w 1947, wraz z córką
i ojcem zajmując mieszkanie z balkonem, na piętrze kamienicy, stanowiącej ich
własność. Hrabina zmarła w Skierniewicach 24 lipca 1985 r. Pochowana jest na
cm. św. Józefa, w rodzinnym grobie, wraz z rodzicami, córką i zięciem. Na płycie
grobu wyryte jest błędnie nazwisko rodowe: Dunin - Łabądzki, powinno być:
Łabędzki.
Pozostałe mieszkania jej kamienicy zasiedlali najemcy, lokowani przez kwate-
runek. W ostatnim okresie istnienia, zdewastowany, częściowo nadpalony budy-
nek, przedstawiał dość żałosny widok. Gdzieś do roku 2010, na tej posesji, przy
ulicy, stały dwa drewniane, bliźniacze domki z werandkami, wynajmowane przez
zakład fotograficzny Ferfeta. Punkt ten prowadził sympatyczny pan Stanisław
Ślubowski, zamiłowany fotografik, z którym można było pogawędzić w wolnych
chwilach, nie koniecznie na tematy zawodowe, choć najczęściej od nich pogawędki
się zaczynały i na nich kończyły. Dodatkowym magnesem, przyciągającym w to
miejsce były piękne klientki, pozujące do zdjęć. W początkach fotografiki
cyfrowej, pan Stanisław przekonywał o wyższości nad nią tradycyjnej fotografii
analogowej, której był nieprzejednanym zwolennikiem, dopóki nie nabył okazyjnie
cyfrowej lustrzanki dobrej marki.
Pani Halina skonfliktowana była nieco z właścicielem sąsiedniej posesji, spod
numeru 17 - Józefem Zbomirskim. Przedmiotem sporu były duże akacje, których
opadający kwiatostan i liście zapychały rynny parterowego domu pana Józefa.
Domu, pochodzącego z końca XIX w., będącego własnością rodzin kolejarskich.
Sam wysoki i przystojny, pan Zbomirski vel Świderek, żonaty z Izabellą z
Zakrzewskich, miał dwie piękne córki. Starsza - Hanna, pracowała min. w labora-
torium Instytutu Sadownictwa, w willi Saby Diany i w Hortexie; zmarła 22 I 2017
i pochowana jest na cmentarzu św. Józefa, pod nazwiskiem męża - Kozłowska
(www.turp.cba.pl/moja_zona.html). Młodsza z sióstr - Danuta jest lekarzem
ginekologiem w Inowrocławiu. Poprzez odległe koligacje, spokrewnione były
luźno z siostrami Winiarskimi.
Pan Zbomirski nie miał syna, który przejąłby tradycję kolejowego maszynisty,
ojca i dziada. W podeszłym wieku, miał natomiat spore problemy ze słuchem,
zmuszając okolicznych mieszkańców do słuchania jego telewizora do późnych
godzin nocnych. Posesję p. Józefa, od "Żerania" (Sienkiewicza 22), odgradzał
wysoki, betonowy płot, spowity starą winoroślą. Odmiana seibel czarny, świetna
na wino, do spożycia deserowego nieszczególna, lecz jesienią przyciągająca
dziecięcych amatorów z sąsiednich podwórek. Najliczniejszymi jednak konsumen-
tami winogrona były chmary szpaków, obsiadające wysokie klony, rosnące przy
dworkach: Kwiecińskich i Wertheima. Zmyślne te stworzenia, wysyłały wprzód
zwiadowców na akacje, rosnące nad winogronem, w odpowiednim momencie
dających sygnał do ataku. Po kilku takich nalotach, gospodarzom pozostawały
resztki na kiściach, oskubanych z najdojrzalszych jagód.
W trakcie bombardowania Skierniewic we wrześniu 1939, parterowy budynek
pod numerem 13 został w połowie zburzony. W warsztacie szewskim Czesława
Kotowskiego, w ocalałej części domu, podczas okupacji był punkt kolportażu
podziemnej prasy Stronnictwa Ludowego "ROCH" i Batalionów Chłopskich. Cała
posesja, należy do rodziny Wójcików. Grzegorz był w LOK instruktorem nauki
jazdy. Zmarł w wieku zaledwie 38 lat, pochowany na cm. komunalnym. Do grobu
zabrał wspomnienie pamiętnej, letniej nocy, po zdanym egzaminem, zakończonym
kursie w 1982 roku, spędzonej z jednym kursantem i dwiema pięknymi, dziewiczo
młodymi kursantkami, w modnym wówczas ośrodku podskierniewickiej rozrywki
"U Michała", w Wycześniaku. Nie było wtedy większych problemów ze zdoby-
ciem prawa jazdy, dzięki czemu, zaoszczędzoną gotówkę można było przeznaczyć
na zacniejsze cele. Pełna wrażeń impreza zakończyła się około południa następne-
go dnia, wielką niewydolnością do następnych godzin życia, a przede wszystkim -
do roboty. W tym momencie bezcenną okazała się samarytańska pomoc nieocenio-
nego sąsiada, doktora Krawczyka.
Akacja przed posesją
Lelewela 19